Podczas wojny trudno mówić o fundamentalnej wartości spółki. Nikt nie wie, co stanie się jutro. Pozostaje więc gra spekulacyjna - i to widzimy. Teraz cena idzie w dół, za jakiś czas się odbije i będzie rosła, potem znowu w dół, potem znowu w górę - i tak w kółko (chyba że przydarzy się bombardowanie, czy skażenie radioaktywne, albo wojna się skończy). A na jakich poziomach cenowych? Kto to może wiedzieć?
tu glownie grain deal cene rozgrywa na ten moment - spelulanci zmartwieni czy towar bedzie wyelsporotwany w Q3 czy dalej.
wrozki nie potrzebuje zeby wiedziec ze towar sprzedadza. to nie lody w wafelki, nie rozpiszcza sie. ale transport statkami bardziej kosztowo optymalny.