Czy wśród inwestorów CFG jest może psychiatra?
Jeśli tak, to czy na podstawie ESPI, informacji ze strony emitenta, komunikatów prasowych, oraz zapewnień samego prezesa, zasadnym jest wyciągniecie wniosku, że prezes Karbowski Piotr jest mitomanem?

A wystarczyło posłuchać tych troli spadkowych, czyli ostrzegających o co tu naprawdę chodzi. To ja przypomnę, Inżynier nigdy wcześniej nic nie zrobił w grach i do dzisiaj nie ma żadnego sukcesu. Jest słupem od robienia tego, co jego właściciel mu kazał, a teraz jeszcze za to oberwie.

Spokojnie. Coś w końcu wypali. I to może być najmniej spodziewany projekt, o którym w ogóle się dzisiaj nie mówi. Przy tej ilości premier jest to czysto matematycznie bardzo prawdopodobne.

Słaba ta twoja matematyka. Wszystkie wskaźniki mówią wyraźnie, że nawet kompetentnym firmom z własnym marketingiem i doświadczonym zarządzaniem, coraz trudniej z czymś trafić, a rynek zalewa coraz więcej produktów.

Tymczasem tu nie ma kasy, a produkcje odbywają się na zewnątrz, potem są tylko wypuszczane na jezioro steama, żeby sobie zatonąć. A jak coś lekko zacznie brać, to okazuje się, że CFG nic z tego nie ma. Bo dlaczego miałoby mieć, za co?