Drugi dość zastanawiający/niepokojący komunikat od spółki. Może lampka nie ma jeszcze koloru czerwonego, ale dla mniej odpornych pomarańczowy na pewno. Pierwszy dotyczył Ackermana. Ackerman potrzebował od spółki matki sporego wsparcia w kwocie 3 mln zł. ze względu na zapaść w sprzedaży swoich produktów. Teraz mamy dość niespodziewaną decyzję banku o konieczności spłaty limitu na rachunku bieżącym. Nie jest to wypowiedzenie umowy kredytowej, a raczej brak przedłużenia na kolejny okres. Jednak bank na jakiejś podstawie taką decyzję podjął. Pytanie co bank wie czego my nie wiemy. Inna niepokojąca informacja jest taka, że WAT nie ma w kasie środków na spłatę 3 mln dla banku, dlatego zażądał od Ackermana zwrotu pożyczonej raptem miesiąc temu gotówki. W zamian ratunkiem dla Ackermana ma być potencjalny inwestor finansowy lub branżowy. Rodzą się trudne pytania. Co w sytuacji gdy taki inwestor się nie znajdzie. Co w sytuacji gdy wykorzystując trudną sytuację Ackermana potencjalny inwestor postawi WAT pod ścianą i zaproponuje za Ackermana grosze. Z podanego komunikatu można wnioskować, że Prezes Szymański postawił już na Ackermanie krzyżyk i całe zaangażowanie spółki chce przekierować na projekt inteligentnego domu. Tutaj są szanse, ale też zagrożenia. Rodzą sie kolejne pytania. Co w przypadku braku spodziewanego dofinansowania ze środków unijnych. Co w przypadku gdy projekt nie przebije się na rynku pełnym konkurencji. Mając dywersyfikacje przychodów z różnych źródeł można stymulować sytuację finansową spółki z jednego źródła przychodów, gdy inne przeżywa trudności. Podjęcie decyzji o zaangażowaniu tylko w jeden projekt to pozbawienie się takiej możliwości. Pozostaje ufać Prezesowi, że projekt LuOn ma szansę osiągnąć rynkowy sukces. On sam chyba mocno w to wierzy angażując się ostatnio dość znacząco w kapitale spółki. Podsumowując WAT zaczyna dołączać do spółek, o których mówi się wóz, albo przewóz. Czyli takich, które akcjonariusze o słabych nerwach powinni omijać z daleka. Sam przyznaję, że zaangażowałem tutaj kapitał ze względu na jego potencjalne bezpieczeństwo ( sporo gotówki w kasie, śmiesznie niska kapitalizacja, stabilny stary biznes, w perspektywie nowy). Teraz jednak sytuacja spółki wygląda inaczej. Staje się ona gorącym towarem. Równie dobrze może zapewnić swoim akcjonariuszem przyjemne ciepło na długie lata, jak również może mocno poparzyć. Wybór co robić jak zawsze należy do nas. Pozdr.
1. Inwestorem w ackermanie zostaje DMS holding - ma kase ze sprzedazy akcji wat 2. Wat bierze pozyczke pod zastaw akcji wlasnych 3. Ackerman nie oddaje pozyczki i WAt ma powazny problem
Dopiero pisales że zielona lampa bo prezes kupuje A ZAWSZE PISZE ŻE SKORO PREZES KUPUJE TO MUDI WIEDZIEĆ ŻE JEST DOBRZE BO PRZECIEŻ NIE KÓPUJE ŻEBY STRACIĆ