Co się to jutro ma niby wydarzyć? Na otwarciu trochę do góry, a potem... wiadomo, na swoje miejsce. ESPI, o którym było wiadomo od roku i które niczego nie zmienia. Kurs podciągnęli nowi, którzy nie znają spółki i myśleli, że złapali pana Boga za nogi.
Żeby wspinać się na szczyty musi być powód. Czekam już od dwóch lat i go nie ma. No chyba, że spekulacyjnie, ale nie było widać, żeby papier był skupowany, wręcz przeciwnie.
Nic nie pocznę. Kółek nie kręcę, chyba że w dłuższym terminie (nie tutaj, bo za mały obrót). Siedzę tu dwa lata, mogę posiedzieć następne dwa:) W końcu to przecież musi ruszyć:) Jak już pisałem ten papier mnie ani ziębi, ani grzeje, bo mam go niewiele w portfelu. Dzisiejszy wzrost powinien mnie cieszyć, ale nauczony doświadczeniem przyjąłem to bez emocji, nawet ze zdziwieniem, że pod zwykłe ESPI zassali trochę papierów:) A pod co wzrosło Yoshi? :) Trochę cyrk na tych spółeczkach:)
Ja nawet już notowań nie śledzę, ale miło się zaskoczyłem, gdy wszedłem i portfel nagle urósł o ładną kwotę, choć tak jak Ty bez entuzjazmu, bo boję się że towarzystwo znów się zabawi i jak zwykle zarobią kółkowicze.
Ja dziś nie śledziłem sesji. Dopiero o 22 zalogowałem się na telefonie zobaczyć dzienne wahania walorów. Przeglądam listę swoich walorów a tu nagle ponad plus 20%
Dziś od rana na Y wyglądało że coś może się wydarzyć nie wiem jak to Ci wytłumaczyć ale wyglądały trochę inaczej zlecenia K obserwuję od trzech lat Y i L i to codziennie niektóre sesje są dziwne i tyle ja się bardziej dziwię ze L tak poszedł do góry na podstawie info które nic nie wnosi a było wiadome już wcześniej