A tu ciekawe wiadomości pisane przez różne portale
"Banki łącznie udzieliły ok. 750 tys. kredytów frankowych, z czego ponad 400 tys. kredytów już spłacono. W sądach toczy się 130 tys. spraw przeciwko bankom. W większości o unieważnienie umowy kredytowej. Ponad 60 tys. klientów poszło na ugodę i przewalutowało kredyt na złotowy" :)
" Oznacza to, że wciąż 160 tys. kredytów frankowych jest obsługiwanych przez banki bez udziału sądu i mogą one dopiero trafić na wokandę po orzeczeniu TSUE."
"Prawnik podkreślił, że po poznaniu orzecznictwa wszyscy frankowicze w Polsce "mogą już bez obaw o absurdalnie wysokie naliczane przez banki wynagrodzenie za korzystanie z kapitału kredytu" pozywać pożyczkodawców o nieważność swoich umów kredytu. - Konsekwencją nieważności umowy kredytu jest w zasadzie tylko to, że strony powinny sobie zwrócić to, co sobie nawzajem dały w wykonaniu tej nieważnej umowy kredytu - wyjaśnił."
I teraz rodzi się pytanie, czy Banki nie wyjdą na tym lepiej, jak poproszą o zwrot nieruchomości, którą Ci w zasadzie dały ?
banki mogą otrzymać tylko to co pożyczyły, jeśli 10 lat temu wziąłeś kredyt 300k zł na mieszkanie, to dziś oddajesz różnicę tego co już spłaciłeś przez 10 lat. pomimo że wartość nieruchomości poszła w górę x2