Rynek jednak liczył na więcej. Mam na myśli to, że tempo wzrostu dla pewnej grupy jest jednak zbyt niskie. Widać, że podaż się pojawia a popyt milczy.
Piątkowe zakupy były pewnie z nadzieją na coś lepszego. A tu niestety nie piekarnia i skokowe wzrosty raczej nie mają miejsca. No chyba że tak jak dero napisał będą kombinować z telefonią