Wiele upadłości i oszukańczych spółek widziałem na rynku to mogę Wam powiedzieć jak sprawa wygląda.
GPW otrzymując jakikolwiek sygnał o nieprawdziwej i formacji w espi ma obowiązek zareagować w zależności od powagi komunikatu.
Jeśli komunikat ma sprzeczną informację 2iej strony, to GPW musi zawiesić spółkę i zawiadomić KNF.
Od tej chwili KNF wszczyna procedurę wyjaśniającą a GPW nie może odwiesić notowań do czasu zakończenia sprawy przez KNF, który zakończyć ją może dopiero po uzyskaniu wszystkich wyjaśnień stron i to pod warunkiem, że któraś strona się przyzna do "błędu" i opublikuje sprostowanie. Niestety do tej pory żadna ze znanych mi spółek nigdy nie przyznała się do błędu więc i notowania spółek tych nigdy nie odwieszono. Po jakimś czasie Spółka taka przestaje wysyłać raporty finansowe i sprawozdania roczne i wtedy dochodzą dodatkowe wymagania opublikowania zaległych raportów i na dodatek zapłaty kar finansowych nakładanych przez GPW. Jeżeli do tego będą zalegać z bieżącymi płatnościami wobec GPW i KDPW, również nie odwiedzą notowań. Niestety z doświadczenia mogę powiedzieć że marne szanse na odwieszenie.
Wyjaśnię jeszcze kwestię dlaczego Spółki nie przyznają się do błędów. Otóż gdy Spółka przyznaje że wprowadziła akcjonariuszy w błąd, wówczas KNF obligatoryjnie nakłada karę finansową /nawet kilka milionów/ na spółkę lub na zarząd spółki lub na jedno i drugie. Stąd nikt nigdy się nie przyzna z obawy o nałożenie gigantycznej kary.
Dlatego --- kupiecomeco@op.pl składajcie rozsądne pieniądze bo po kursie 0.3 to nawet nie piszcie
Chcesz sprzedać napisz ale jak spółka ogłosi upadłość lub da info ze wywala z gpw to kupię ale po groszu
Dnia 2023-03-10 o godz. 12:38 ~WiedziećWięcej napisał(a): > Wyjaśnię jeszcze kwestię dlaczego Spółki nie przyznają się do błędów. Otóż gdy Spółka przyznaje że wprowadziła akcjonariuszy w błąd, wówczas KNF obligatoryjnie nakłada karę finansową /nawet kilka milionów/ na spółkę lub na zarząd spółki lub na jedno i drugie. Stąd nikt nigdy się nie przyzna z obawy o nałożenie gigantycznej kary.
Bumech po "chińskiej" aferze też miał wisieć w nieskończoność.