Witam Panie Przemku!!!
Zamierzam w najbliższym czasie ( miesiąc- dwa) wziąc kredyt denominowany we frankach na budowe domu. Obecnie frank stoi bardzo nisko i to mnie wstrzymuje. Mało tego, frank cały czas spada z niewielkimi korektami. Uważam ze trend długotermonowy franka również jest spadkowy. Wyczekuje chwili która wyniesie franka na wyzsze poziomy ale z tego jak widac nici. Czy warto łudzic sie nadzieją, ze frank bedzie notowany na wyzszych poziomach ? A jesli to na jakich. Zastanawiam sie równiez czy nie poczekac do przyszłego roku z wzieciem kredytu, ale sądze ze w przyszłym roku ( jako kredytobiorcy) lepiej nie bedzie. Moze lepiej wziąc kredyt szybciej a nie czekac na ponowne spadki, bo w chwili obecnej powinno sie to i tak jeszcze opłacic. Jak Pan sądzi?
To niestety uroda kredytów walutowych - niższe (już o ponad 3%) oprocentowanie bazowe, ale za cenę ryzyka walutowego.
Uważam, iż w chwili obecnej ryzyko jest szczególnie wysokie, gdyż na parze EURUSD ma miejsce ruch korekcyjny (w dół), zaś EURPLN mimo licznych prób nie zdołał się przebić przez wsparcie na poziomie 3,20.
Co więcej, od dobrych dwóch miesięcy mieliśmy do czynienia z bardzo szybką aprecjacją nie tylko złotego, ale większości walut z rynków wschodzących (lira, real, rand, peso), co świadczy o obencności kapitału spekulacyjnego (tzw. hot money). Od kilku dni widać próby realizacji zysków, nie wykluczone, że skończą się wreszcie większą wyprzedażą.
Przyglądałbym się parze EURPLN, jeśli zejdziemy poniżej 3,20 to nie ma się już na co oglądać i trzeba podpisywać umowę. Póki co można jednak dać rynkowi szansę na większą korektę.