To taka rodem z podstaw ekonomii monopolizacja rynku. Wykupienie wszystkich marek własnych bio czyli likwidacja konkurencji, chcesz bio kasze ryże bakalie musisz kupić tylko w bioplanet są. Jak to ocenić, niby Ok, bo zwiększy sprzedaż ale to o nowe rynki zbytu czy kanały sprzedaży powinno chodzić, o rozwój rynku a nie o tworzenie monopolu. Ja oceniam krytycznie, bo jak utrzymają stany magazynowe dla tak dużej ilości marek własnych, trochę to mrożenie kapitału. Już teraz marki własne czasem świecą pustkami. A jeżeli je zlikwidują po zakupie to taz błędny kierunek bi klienci lubią mieć wybór marek nawet dla prostego ryzu czy płatków. Nie oceniam dobrze tych działań.
Jakie zagrożenie? Co wy tutaj bredzicie? Przecież niedługo będzie tylko jedna marka bio i to dostępna w internecie bądź w jakimś sklepie w Warszawie w którym jest pusto naokrągło.
Przecież ludzie biednieją a to całe bio na rynku to wynik tego że w ostatnich latach ludziom przybyło pieniędzy w portfelach. Idziemy w kierunku lat 90' czyli chleba ze smalcem a nie jakichś bio produktów, 36g chipsów za 7,99.
I co z tego że rośnie sprzedaż. Zysk 0,5 mln zł, to miała spółka przy 27 mln zł przychodów. Co z tego, że przychody rosną, jak zysków jak nie było - tak nie ma. W przyszłym roku jakiś przejęcia planowane by kolejne 20% wzrostu przychodów wygenerować?