Problem w tym że chciałem i grzecznie czekałem na K a tu ktoś mi w tym tygodniu z prawej zbiera i podbił o kilkanaście procent. Nie cieszy mnie to bo wzrosty zaplanowałem sobie w końcówce roku a tu taka przykrość...
,,zyski zaplanowałem sobie na koniec roku" I już widać że nasz Kris to zwykły farmazoniarz i naganiacz. Pod koniec roku to się strate zamyka aby jak najmniej pasożytom ze skarbówki dać