Streszczając: jeszcze we wrześniu port na konsole ma iść do certyfikacji, a premiera planowana na ten rok. CEO Console Lab zastrzegł jednak, że potrwa to dłużej niż normalnie z uwagi na charakter gry. W tym widzę w zasadzie jedyne ryzyko dla projektu - że Microsoft czy Sony się czegoś przyczepią. Z drugiej strony skoro gra weszła na Steama i Gog'a to powinno być ok (chociaż o Epicu coś ostatnio cisza, a debiut miał być już jakiś czas temu).
Debiut wersji konsolowej według mnie może być dla spółki małym game changerem. Nawet średnio udana premiera (50 tys. sprzedanych kopii w pierwszym kwartale i po ok. 20-25 tys. kopii w kolejnych) zapewni Madmind ładnych parę milionów złotych dodatkowego zysku.