Hehe. Panom CEO nie wypadalo pewnych rzeczy mowic lub wyrazali sie bardzo elegancko o polskim akcjonariuszu ulicznym. Konkuzja moze milej zakomunikowana byla w tym kontekscie taka, ze " rodzime glaby nie grzesza lotnoscia jezeli chodzi o mozliwosci oceny potencjalu lub tego czym sie zajmuja spolki biotech a jedyny wskaznik ,ktorym sie kieruja to platnosci przekazywane na konto plskich firm od big farmy nawet gdyby to byly mizerne albo tylko czastka przyszlych kontraktow. Rodzimego ciecia ,slowem dziela lata swietlne od inwestora amerykanskiego lub nawet europejskiego. jednym slowem , jak zwykle: bydo kupowac gdy juz zachod sie nakupi