Przed chwilą ogłaszał plany na kolejne lata dotyczące rozbudowy firmy a teraz jak gdyby nic dnia rzuca rezygnacją ze stanowiska? Zastanawiające i szokujące.
To teraz powiedz mi, kiedy to była sensowna i wiarygodna spółka, która robiła coś kompetentnie. Bo z zewnątrz to zawsze był wydawca, który nawet najciekawsze projekty potrafił zepsuć, bo wewnętrznie nie pozwalał ludziom działać, albo podpisywał jakiś szajs. Ghostrunner dostał wiatru w skrzydła tylko i wyłącznie po tym, jak zajął się nim 505.