REKLAMA

Janusz Korwin Mikke: Zlikwidujemy wszystkie podatki oprócz VAT

2007-10-05 14:22
publikacja
2007-10-05 14:22
Gość Radia PiN 102 FM

Janusz Korwin-Mikke

5.10.2007 r

Cezary Szymanek: Gościem Radia PiN 102 FM jest dziś Janusz Korwin-Mikke, Komitet Wyborczy LPR. Dzień dobry.

Janusz Korwin-Mikke: Witam państwa.

CS: Jak komitet wyborczy LPR znajdzie się w Sejmie i pan również, to co zyskałaby gospodarka?

JK: Na przykład jednym z podstawowych punktów programu UPR i całego komitetu LPR jest zlikwidowanie podatku dochodowego.

CS: W ogóle podatku dochodowego?

JK: UPR chce w ogóle zlikwidować podatek dochodowy, bo to jest absurd. Przypominam, że do 1913 roku w USA nie było podatku dochodowego i była to najprężniej rozwijająca się gospodarka świata.

CS: A skąd w takim razie dochody do budżetu?

JK: Dochodów do budżetu mamy aż za dużo, w budżecie jest za dużo pieniędzy. Problem polega na tym, że jak...

CS: Mamy deficyt, więc jest za mało.

JK: Nie, jest za dużo, bo rząd wydaje za dużo pieniędzy. Każda złotówka, która trafia do rządu, to jest 1,40 stracone u nas w kieszeniach. I dlatego nie trzeba rządowi dawać tych pieniędzy. Na przykład sami umiemy zapłacić za lekarza, te pieniądze nie muszą iść przez budżet.

CS: A skąd w takim razie państwo powinno wziąć pieniądze np. na budowę dróg, na leczenie?

JK: Chcę zwrócić uwagę, że na budowę dróg idzie 1/7 pieniędzy, które otrzymujemy z akcyzy od benzyny, także to nie jest żaden problem. My uważamy, że pieniądze nie powinny iść przez budżet. Tracimy potworną ilość pieniędzy przez to, że pieniądze idą przez budżet, ale poza tymi pieniędzmi, które tracimy, tracimy masę czasu. Proszę państwa, jeżeli pan Putin obniżył podatek do 11 % w Rosji, i chciał obniżyć dla przedsiębiorców do 5 %, okazało się, że wpływy z podatków będą mniejsze niż koszt pobierania tego podatku. Ale to jeszcze nie jest koniec. Bo ile ludzie tracą czasu, muszą zatrudniać księgowych, manipulować, kombinować, żeby nie płacić. Gdyby go nie było, to by nie tracili tyle czasu i szewc mógłby robić buty, zamiast kombinować przy podatkach.

CS: W reklamówce i na billbordzie komitetu wyborczego LPR jest tylko hasło: "niskie podatki", a nie "zniesienie podatków".

JK: My nie możemy znieść wszystkich podatków, nie jesteśmy wariaci, państwo musi mieć podatki, dlatego mówię, że...

CS: To jakie by zostały?

JK: Zostałyby z VAT-u, zmniejszylibyśmy VAT do 15 %, bo tyle tylko możemy.

CS: A podatek CIT?

JK: Podatek CIT zlikwidować oczywiście.

CS: W ogóle?

JK: Zlikwidować. Tak samo kompromisowo trzeba go zmniejszyć, trzeba to zrobić stopniowo, ale to jest też absurdalny podatek, VAT, PIT, podatek od nieruchomości musi zostać oczywiście jakiś tam, wiemy dokładnie jaki, ale nie chcę tego tutaj omawiać. Wysokość taka sama mniej więcej jak do tej pory, wzorowany na tym, który nałożył Napoleon.

CS: A służba zdrowia, jak pana zdaniem rozwiązać problemy służby zdrowia?

JK: Moim zdaniem wiadomo jak, zlikwidować służbę zdrowia.

CS: A gdzie się będziemy leczyć?

JK: Jak to gdzie, służba zdrowia to nie jest lekarz i pielęgniarka, tylko to jest urzędnik i Ministerstwo Zdrowia i on nie jest choremu potrzebny. Istnieje jedna gałąź medycyny, która działa bezbłędnie. Jest to weterynaria. I nikt nigdy nie słyszał od 17 lat, odkąd jest prywatna, żeby pijany weterynarz operował kota. Jakoś nie słyszałem również, żeby koń wsunął kopertę do kieszenie weterynarza. Nie słyszeliśmy, żeby weterynarz odmówił wyjazdu do chorej krowy. Weterynaria działa dobrze, bo nie ma ministerstwa zdrowia kotów, narodowego funduszu zdrowia psów, dzięki temu, że ich nie ma, to działa. Proszę zwrócić uwagę, że za komuny, była taka część ministerstwa, która kontrolowała wszystkie restauracje, knajpy, stołówki, kontrolowała jakość posiłków, jakość była podła. Jak ministerstwo zniknęło, od razu jakość w restauracjach i stołówkach się podniosła.

CS: Chce pan powiedzieć, że należy zlikwidować Ministerstwo Zdrowia, Narodowy Fundusz Zdrowia i sprywatyzować?

JK: Oczywiście, oddać ludziom 186 złotych, które każdy płaci miesięcznie średnio na służbę zdrowia.

CS: Czyli co, każdy powinien mieć możliwość samemu wykupienia ubezpieczenia, samemu decydowania o tym, gdzie się leczyć?

JK: Oczywiście, ja taką dyskusję widziałem i ktoś powiedział, że on właśnie wykupił sobie ubezpieczenie z leczeniem płatność w szpitalu za 75 złotych miesięcznie. To dlaczego mamy płacić państwu 186, skoro można prywatnie za 75 złotych.

CS: Skoro w takim razie neguje pan zarówno fiskalizm państwa, jak i służbę zdrowia, a co z emeryturami, jak powinniśmy dbać o swoją przyszłość?

JK: Podstawowa sprawa, trzeba znieść całkowicie przymus płacenia na OFE. Człowiek powinien się dobrowolnie ubezpieczać, natomiast co zrobić z tymi, którzy już są ubezpieczeni? Otóż to jest nasz postulat nieodmienny od lat, przy każdej prywatyzacji, musi być robiona z licytacji przede wszystkim, o tym za chwilę powiemy, jeśli pan pozwoli...

CS: Oczywiście.

JK:...ale wszystkie pieniądze z tej licytacji mają iść nie na przekupywanie wyborców, co się teraz robi, tylko mają iść na fundusz emerytalny i mają iść na spłacanie długów, ewentualnie jak coś zostanie. Na te dwie rzeczy, bo my mamy długi w stosunku do ...

CS: Panie Januszu, a jak skończą się przedsiębiorstwa do prywatyzacji?

JK: Proszę pana, jesteśmy w Warszawie w tej chwili, niech pan popatrzy ile dziesiątków miliardów złotych, o ile nie setek miliardów jest w samych terenach kolejowych w Warszawie. A to jest państwowa firma, prawda?

CS: Pan mówi o prywatyzacji, przepraszam, że wejdę w słowo, to mi się jakoś kłóci z tym, co przez wiele, wiele miesięcy mówił Roman Giertych, że prywatyzacja to nie, nie należy się wyzbywać narodowych sreber.

JK: Ale on był przeciwko złodziejskiej prywatyzacji, a teraz przejdźmy do tej prywatyzacji.

CS: Bardzo proszę, to jak w takim razie niezłodziejsko sprywatyzować?

JK: Jeśli mogę coś powiedzieć. Jak byłem w Sejmie, to domagałem się, żeby wszystko było sprzedawane z licytacji. Wtedy ja się tego domagałem z ław poselskich, odpowiedział mi z trybuny sejmowej ówczesny minister prywatyzacji pan Janusz Lewandowski, dzisiaj się nic już tak nie prywatyzuje, jest nagrane na wideo, można zobaczyć. No i potem siedziałem na konferencji robionej przez Centrum Adama Smitha i akurat była mowa o prywatyzacji Domów Centrum przez pana Emila Wąsacza i spytałem się pana Krzysztofa Lisa, zginął tragicznie na Ukrainie, on był ministrem za Bileckiego, i pytam się go, dlaczego pan Wąsacz sprzedał to wszystko jakiejś portugalskiej firmie? Bo ja bym podzielił te domy towarowe na sztuki i sprzedał każdą z licytacji. Na co pan Lis powiedział, to pan by otrzymał siedem razy większa sumę. To znaczy, że sprzedano te domy za 1/7 wartości, tak, czy nie? Teraz przechodzimy do sprawy bardzo aktualnej, bo pani Tymoszenko wygrała wybory i pewnie będzie premierem. Jak ona po raz pierwszy została premierem, to ona zrobiła następującą rzecz, Krzywy Róg, to są takie zakłady, zostały sprzedane za 800 mln dolarów, wielki sukces prywatyzacji zięciowi pana prezydenta Kuczmy. Jak pani Tymoszenko została premierem odkupiła, oczywiście dopłacając 200 mln do tego interesu zięciowi Kuczmy, odkupiła i wystawiła to na licytacji, dokładnie tak jak powiedziałem. Była telewizja i przy kamerach siedzieli przedstawiciele Mittala i inni, sześć firm. I sprzedali to za 5 mld 400. Dokładnie 6 razy drożej.

CS: Myśli pan, że podobnie można robić w Polsce?

JK: Musimy doprowadzić do tego, że wszystko co się sprzedaje jest robione z licytacji publicznej i jawnej a nie, że jeden Chińczyk drugiemu Chińczykowi, jeden Żyd drugiemu Żydowi, jeden Francuz drugiemu Francuzowi, jeden Niemiec drugiemu Niemcowi, jeden Polak drugiemu Polakowi. Nie. Musimy to sprzedawać z licytacji i wszystkie pieniądze mają iść na fundusz emerytalny. Nagle się okaże, że w funduszu jest trochę pieniędzy.

CS: A jeśli Polacy, bo wśród części Polaków widać mimo wszystko niską świadomość ekonomiczną, jeżeli Polacy zaprzepaszczą swoją szansę, którą pan chce im dać, na swobodny i wolny wybór swojego zabezpieczenia na przyszłość, to co wtedy?

JK: To za cztery lata państwo przestanie płacić emerytury. Wie pan doskonale, że fundusze emerytalne nie tylko w Polsce, ale w całej Europie, może poza brytyjskimi, są bankrutami. Wiek emerytalny się podnosi, jak się podniesie wiek emerytalny do lat dziewięćdziesięciu, to fundusze ocaleją, to jest jasne, ale przecież nie po to je robiono.

CS: A co np. z takimi przywilejami emerytalnymi jak dla górników?

JK: Jesteśmy za zniesieniem, ale na przyszłość, a nie wstecz. Bo przecież ten górnik jak poszedł do pracy, on podpisał umowę, i z tego wynikał ten przywilej. Nie można mu teraz wstecz tego odebrać. Natomiast nowy górnik musi mieć umowę, że nie będzie miał tych przywilejów, to samo dotyczy kobiet. Nie można kobietom podnieść wieku emerytalnego. Jak ona miała lat dwadzieścia, poszła do pracy, zawarła umowę, że w wieku lat sześćdziesięciu dostanie emeryturę.

CS: Czyli podnieść wiek emerytalny wyłącznie dla tych, które będą rozpoczynać.

JK: Oczywiście, przecież jesteśmy konserwatystami, proszę zwrócić uwagę na różnicę między UPR-em, LPR-em, Prawicą Rzeczypospolitej a innymi partiami. My szanujemy prawo, natomiast np. PiS to jest całkowita pogarda dla prawa, to co robiono w imię sprawiedliwości. Prawo trzeba złamać, byleby była sprawiedliwość, a jak wiadomo z filmu "Sami Swoi " sprawiedliwość musi być zawsze po naszej stronie!

CS: Wracając jeszcze do gospodarczych aspektów. Ma pan pomysł na to, jak namówić Polaków do powrotu z emigracji?

JK: Proszę pana, ja patrzę z obrzydzeniem na ludzi, z PO zwłaszcza, czy z PD zwłaszcza, którzy przed tym referendum w sprawie przyłączenia do Wspólnoty Europejskiej mówili jak to będzie wspaniale jak wszyscy wyjadą, a teraz po dwóch lata wszyscy płaczą, co zrobić, żeby oni wrócili. Dlaczego? Była taka dyskusja między wielce czcigodnym posłem Romanem Giertychem, wielce czcigodnym posłem Januszem Palikotem, w którym Palikot powiedział, że oni mają 46 mld funtów, niech oni wrócą do kraju. Po prostu chcemy ich opodatkować, ograbić z tych pieniędzy. Taka jest prawda.

CS: A pan nie chce, żeby wracali?

JK: Proszę pana, jestem liberałem pod tym względem, chcą to wrócą, jak nie chcą, to nie wrócą. Musimy stworzyć im takie warunki, żeby chcieli wrócić, a nie namawiać. Proszę pana, jeżeli ja byłbym w Anglii, jakby ktoś mnie namawiał, żebym wrócił, to ja nie wrócę, bo wiem, że to jest oszust. On ma mi stworzyć warunki, żebym wrócił. Jak ktoś namawia, to ja nie wrócę.

CS: Powiedział pan, że jest pan liberałem, wcześniej mówił pan o sobie jako o konserwatyście. Panu po drodze z Romanem Giertychem, tak naprawdę?

JK: W większości spraw tak. Oczywiście, jak pan wie, różnimy się w bardzo wielu sprawach np. UPR, nie cała, ale w zasadzie jest w większości za karą śmierci, a LPR, też nie cała, ale w zasadzie przeciwko.

CS: Przywołam Ryszarda Czarneckiego, kojarzy pan Ryszarda Czarneckiego?

JK: Tak, to był człowiek, który był chyba w 11 partiach, między innymi nawet próbował zakładać UPR, nie podpisał tego nigdy...

CS: Cytat z jego blogu: " Z Korwinem-Mikke to swoisty chichot polityki, Komitet Wyborczy LPR, ortodoksyjnie - prawicowa formacja na swoją główną twarz wystawia człowieka, który jest dogmatycznym liberałem i który na prawicowo-narodowo- katolickim sztandarze wypisuje hasło legalnego funkcjonowania burdeli".

JK: Otóż, ja nie wiem co do burdeli, bo w sprawie burdeli, to proszę rozmawiać z panem Lepperem, czy jak się nazywa....

CS: Ale zadając kłam temu stwierdzeniu, pan jest za legalizacją, czy nie?

JK: Nie można legalizować czegoś, co w tej chwili istnieje. Więc pomysł legalizacji burdeli jest absurdalny. Widocznie pan Czarnecki nie zna przepisów prawnych. Natomiast panu Wrzodakowi będziemy musieli wytoczyć też proces, bo też nas posądzał o coś. Tyle kłamstw, ile chodzi o nas, to się w głowie nie mieści, ale myśmy się przekonali będąc w sojuszu teraz z

LPR-em, że telewizja o LPR też mówiła kłamstwa, tylko myśmy w nie wierzyli jak głupi.

CS: A propos telewizji, ostatnio z telewizją publiczną macie na pieńku, to może sprywatyzować?

JK: Oczywiście, że tak. Znieść abonament przede wszystkim. Reżimowa telewizja wyłazi ze skóry, by przekonać wszystkich, że Komitet Wyborczy to jest tylko LPR, bo wiadomo, że LPR np. w Warszawie to ma może 2 %.

CS: No właśnie, a dlaczego nie startuje pan w Warszawie?

JK: Pan Tusk przyjechał do Warszawy, to ja pojechałem do Gdańska. Natomiast ...

CS: Po głosy Tuska?

JK: Na miejsce Tuska, tak, natomiast, wie pan, to, co się tutaj dzieje, to chcą zablokować, że jest to UPR. Jak są sondaże, jak się pytamy o Prawicę Rzeczypospolitej to jest jeden procent, bo nikt nie wie co to jest. Jak się pytamy o LPR, to ludzie myślą, że chodzi o sam LPR i to jest 2,5 %. Jak się pytam o LPR UPR, plus PR to jest 7,5-8 %.

CS: Rozumiem, że jest pan pewien, że wejdziecie do Sejmu?

JK: Oczywiście, dlatego reżimowa telewizja robi co może, żeby nie pokazać wyborcom, że my startujemy i dlatego mnie wyrzucili z tego studia. To jest skandal. Ta pani, jak ona się nazywa, Lichocka... Ona bezczelnie kłamie.

CS: Zostawmy personalia.

JK: Bo ona np. powiedziała, że pan Giertych zgłosił pana Piłkę, zresztą mojego kolegę, to jest granda.

CS: To jest wewnętrzny problem telewizji publicznej. Już w to nie wnikajmy.

Janusz Korwin-Mikke, komitet wyborczy Ligi Polskich Rodzin. Dziękuję bardzo.

JK: Dziękuję.

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (3)

dodaj komentarz
~ghhh
Tak malo o nim slycgac po gdyby on sie dostal do sejmu to 80% terazniejszych poslaby siedziec... a wszystkie telewizje sa kontrolowane
~ws
bardzo rozsąde, nie rozumiem dlaczego jest go tam mało słychać w mediach.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki