Rząd zbuduje A1. Zła wiadomość dla kierowców jest taka, że droga będzie musiała na siebie zarobić, a co za tym idzie - można spodziewać się wysokich opłat za przejazd.

Źródło: SXC
Przed końcem roku powstanie spółka specjalnego przeznaczenia. Będzie odpowiadała za budowę i zarządzanie 140 kilometrów autostrady A1 z Tuszyna do Pyrzowic. Najpierw zrealizuje - zamiast Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - ten odcinek, uzyskując środki między innymi z emisji obligacji. Potem będzie nią zarządzała i pobierała opłaty od kierowców - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Zła wiadomość dla kierowców jest taka, że specspółka będzie musiała na siebie zarobić. Co gorsza dla ich portfeli, nie będzie przy tym ograniczona przepisami unijnymi. GDDKiA została wykluczona z projektu, bo budując A1, musiałaby posiłkować się dotacjami UE. W takim wypadku przez 5 lat od zakończenia budowy na trasie nie można by zarabiać.
Przy wariancie, który przyjmie rząd, spółka celowa będzie mogła pobierać opłaty za przejazd zbliżone do tych, jakie pobierają koncesjonariusze prywatni.
Więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
IAR/"Dziennik Gazeta Prawna"/kl/dyd























































