Rosnący strach przed globalną recesją nie winduje notowań złota, lecz kurs amerykańskiej waluty. W efekcie dolarowa cena "królewskiego metalu" spadła do najniższego poziomu w tym roku, ale w przeliczeniu na polskie złote pozostaje wyraźnie wyższa.


We wtorek na rynki dotarła fala obaw przed recesją. W trudnym otoczeniu tradycyjnie zyskują aktywa uważane za najbezpieczniejsze. W ostatnich miesiącach zdecydowanie wyróżnia się wśród nich amerykańska waluta. Indeks dolara wspiął się na najwyższy poziom od 20 lat.
Wyraźnie traciły za to europejskie giełdy oraz surowce: ropa, miedź czy pszenica, a także złoto. Notowania "królewskiego metalu" osunęły się poniżej poziomu 1770 dolarów za uncję, tracąc ponad 2 proc. Analitycy wskazują, że w najbliższych dniach kruszec może testować wsparcie w okolicach 1760 dol. Wobec szczytu z marca cena spadła już o ponad 15 proc.
Istotnym sygnałem będzie dzisiejsza publikacja "minutek" z posiedzenia władz Rezerwy Federalnej. Inwestorzy będą wypatrywali w niej sygnałów dot. skali podwyżek stóp proc. Fedu w najbliższych miesiącach. Obecnie rynek wycenia, że na najbliższym posiedzeniu 27 lipca Amerykanie podniosą koszt pieniądza o 75 pb. W piątek Biuro Statystyki Pracy zaraportuje dane o sytuacji na rynku pracy w USA.
Mimo wyraźnej, dolarowej przeceny złota, jego cena wyrażona w złotych pozostaje stabilna. Uncja kosztuje na rynku ponad 8100 zł, o 4,5 proc. więcej niż w dołku na początku czerwca i 10,7 proc. więcej niż na koniec ubiegłego roku. Wobec szczytu z 8 marca "królewski metal" potaniał o prawie 13 proc.
MKa