
S&P500 i Nasdaq zakończyły wtorkową sesję tuż poniżej rekordów wszech czasów. Ten ruch w górę powszechnie wiązano z wystąpieniem Janet Yellen – nowej sekretarz skarbu Stanów Zjednoczonych.
Pani Yellen w internetowym wystąpieniu powiedziała, że korzyści z dużego pakietu fiskalnego przewyższają koszty związane ze wzrostem długu publicznego. „Ani ja, ani prezydent-elekt, nie zaproponowaliśmy tego pakietu stymulacyjnego bez wzięcia pod uwagę zadłużenia kraju. Lecz obecnie, gdy stopy procentowe są na historycznie niskich poziomach, najmądrzejszą rzeczą, jaką możemy zrobić, jest działać z rozmachem (ang. act big) – powiedziała przyszła sekretarz skarbu USA.
Dla inwestorów oznacza to jedno: administracja Joe Bidena ruszy na trzy zmiany z programem drukowania, pożyczania i wydawania pieniędzy. A koro tak, to w pierwszej fazie tych fiskalnych i monetarnych stymulantów najwięcej do ugrani będzie na rynku akcji, gdzie jako pierwszy dotrze inflacyjna iluzja wzrostu zysków. W zeszłym tygodniu prezydent-elekt Joe Biden przedstawił projekt trzeciego „antycovidowego” pakietu wydatków fiskalnych opiewających na 1,9 biliona dolarów.
Perspektywa wykreowania i wpompowania w gospodarkę tak olbrzymiego długu (czyli pieniądza) już od kilkunastu tygodni napędza wzrosty na Wall Street. I napędziła je także we wtorek. Dow Jones zyskał 0,38%, lecz nie powrócił powyżej pułapu 31 000 punktów. Ale już S&P500 zyskał 0,81% i ponownie zbliżył się do linii 3 800 pkt. Nasdaq po zwyżce o 1,5% osiągnął wartość 13 197,18 pkt. We wszystkich trzech przypadkach są to wartości o niespełna 1% niższe od historycznych rekordów ustanowionych na początku stycznia.
- Dzisiejsza zwyżka bazowała na Janet Yellen i na jej determinacji w stymulowaniu gospodarki. Koncentracja na tych stymulantach stanowi wsparcie dla rynków, aby iść wyżej – skomentował Thomas Martin, starszy zarządzający w Globalt Investments cytowany przez Reutersa.
Oprócz polityki Wall Street patrzy też na raporty kwartale spółek. Wtorkowa reakcja na wyniki banków była podobna do tego, co widzieliśmy w piątek. Tj. zarówno Bank of America jak i Goldman Sachs pokazały rezultaty wyraźnie wyższe od oczekiwań analityków. A jednak ich akcje potaniały, podobnie jak w piątek przeceniano walory JP Morgan i Citigroup, które także przebiły rynkowy konsensus.
Już po sesji pojawił się raport kwartalny Netfliksa. W handlu posesyjnym notowania akcji platformy streamingowej zwyżkowały o 13%. Inwestorom najwyraźniej spodobały się informacje o silnym wzroście liczby użytkowników oraz zapewniania o tym, że Netflix jest już blisko osiągnięcia dodatnich przepływów pieniężnych.
KK
sfgsfdg
