Raportowane wyniki Grupy Lotos za czwarty kwartał 2014 roku będą na minusach. Zdecydowały o tym przede wszystkim efekt LIFO oraz aktualizacje wyceny zapasów ropy, a także różnice kursowe negatywnie wpływające na wycenę kredytów - poinformował PAP wiceprezes spółki Mariusz Machajewski.
"Czwarty kwartał to był okres bardzo dynamicznych zmian na rynku. Ceny ropy naftowej bardzo spadały, co ma istotny wpływ na funkcjonowanie naszej spółki. Na rynkach walutowych też mieliśmy do czynienia z zawirowaniami, wyraźnie wzmacniał się dolar amerykański. To wszystko parametry, które są od nas niezależne, ale które mają istotny wpływ na to, co pokazujemy w naszych wynikach" - powiedział PAP Machajewski.
"Nie ma wątpliwości, również patrząc na dokonania naszych konkurentów, żebyśmy na którymkolwiek poziomie wyników raportowanych mogli mieć wynik dodatni. Istotny wpływ na nie mają odpisy aktualizujące" - dodał.
Wiceprezes Grupy Lotos wskazuje, że główne czynniki, które rynek musi uwzględniać w swoich prognozach wyników gdańskiego koncernu na koniec 2014 roku, to tzw. efekt LIFO, aktualizacja wyceny zapasów ropy i produktów ropopochodnych oraz przeszacowanie kredytów.
"Dynamiczny spadek notowań ropy w czwartym kwartale spowodował, że wartość zgromadzonych po wyższych cenach na początku kwartału zapasów znacząco zawyżyła kalkulację kosztów wytworzenia sprzedawanych przez Lotos produktów według stosowanej zgodnie z MSSF zasady średniego ważonego kosztu w stosunku do bardziej "gotówkowego" podejścia do mierzenia tych kosztów wg metody LIFO" - powiedział Machajewski.
Metoda liczenia kosztów wg LIFO uwzględnia ostatnie dostępne ceny zakupu surowca, które w przypadku Orlenu i Lotosu były niższe niż te notowane w poprzednich okresach i dużo lepiej odzwierciedla efektywność tych spółek w danym okresie, a dla IV kwartału 2014 oznacza przyjęcie do obliczenia bazy kosztowej znacznie niższych wartości i wykazanie istotnie wyższych wyników.
"W czwartym kwartale efekt LIFO był wyjątkowo znaczący z uwagi na dyktowany przez globalne rynki surowcowe nurkujący kurs notowań ropy naftowej" - powiedział Machajewski.
"Na koniec roku jesteśmy zobligowani do dokonania wyceny zapasów, w tym zapasów obowiązkowych, w odniesieniu do możliwej do uzyskania ceny sprzedaży. Ten element istotnie wpłynie na wyniki. Ceny ropy spadały tak gwałtownie, że chociaż zapasy rotują na bieżąco, to ich wycena na koniec roku była istotnie niższa. Inne podmioty pokazują odpisy rzędu setek milionów złotych i należy zakładać, że w naszym przypadku będą to wielkości analogiczne" - powiedział Machajewski.
Grupa Lotos przedstawi wyniki kwartalne 6 marca. Kilka dni temu swoje dokonania za poprzedni kwartał przedstawił już PKN Orlen. Uwzględnił on odpis na urealnienie wartości zapasów ropy naftowej w wysokości 600 mln zł. Z kolei odpisy z tytułu utraty wartości aktywów wyniosły 331 mln zł i dotyczyły głównie aktywów w Kanadzie.
"Odpisami mogą zostać objęte nasze aktywa na terytorium Litwy. Dokonaliśmy już pewnej ich aktualizacji poprzednio, przy wyższych cenach ropy, więc skoro one spadły jeszcze bardziej, to naturalna jest konieczność dalszej aktualizacji. W przypadku wyniku całego 2014 roku należy wziąć pod uwagę dokonany w trzecim kwartale odpis na YME" - dodał wiceprezes Lotosu.
Machajewski wskazuje, że analitycy przygotowując swoje prognozy wyników Lotosu za czwarty kwartał mogli nie uwzględnić tych odpisów, stąd możliwe będą różnice między wynikami spółki a konsensusem. Z pierwszych dostępnych raportów analitycznych wynika, że strata netto Lotosu za ostatnie trzy miesiące zeszłego roku może sięgnąć od 700 mln zł do 1 mld zł, a strata operacyjna około 650-730 mln zł.
Wiceprezes Grupy Lotos zaznacza, że wielkość koniecznej aktualizacji wyceny zapasów w pewnym stopniu została ograniczona dzięki zmianom kursowym. Działają one korzystnie i łagodząco w tym kontekście, ale jednocześnie odbijają się negatywnie na wycenie długu Lotosu zaciągniętego w obcej walucie. Ten negatywny wpływ widoczny jest również w początkowym okresie pierwszego kwartału 2015 roku.
"Obserwujemy dalsze silne zmiany na rynku walutowym. Relacja USD/PLN na koniec 2014 roku wynosiła 3,51, dzisiaj jest to 3,75, więc te czynniki będą na nas oddziaływać w podobny lub nawet mocniejszy sposób. Zmiany w pierwszym kwartale na rynku ropy nie są już tak gwałtowne, można mówić o pewnych początkach stabilizacji" - powiedział.
Machajewski wskazuje, że słabe wyniki raportowane księgowo nie wpływają na kondycję finansową Grupy Lotos.
"To są rzeczy, które w żaden sposób nie wpływają na kondycję finansową spółki, czy na jej przepływy pieniężne. To, co zaraportujemy, nie będzie wyglądało atrakcyjnie, ale dla bieżącej kondycji finansowej i płynnościowej w ponad 90 proc. nie ma żadnego znaczenia" - powiedział.
Machajewski zwraca też uwagę, że z punktu widzenia operacyjnego czwarty kwartał dla gdańskiej spółki nie był zły.
"Z punktu widzenia operacyjnego czwarty kwartał dla Lotosu nie był okresem złym. Wykorzystanie mocy przerobowych było na stosunkowo wysokim poziomie, sprzedaż produktów również. Co prawda rynek krajowy od pewnego czasu nas rozczarowuje, mówimy od dwóch lat o spadającym rynku krajowym, również z powodu szarej strefy. Od strony działalności czysto operacyjnej nie będzie też niespodzianki w segmencie wydobywczym" - powiedział wiceprezes.
"Bardzo szybko spadające ceny ropy nie pociągnęły za sobą w tym samym tempie cen produktów i stąd stworzyła się pewna przestrzeń do wzrostu marżowości. Taka sytuacja miała miejsce w czwartym kwartale, ale zobaczymy na ile ta poprawa będzie trwała" - dodał.
Piotr Rożek (PAP)
pr/ ana/






















































