Wstępne marcowe odczyty PMI wskazały, że dywergencja między sektorem usług a przemysłem uległa pogłębieniu. Jest to trend stojący wbrew oczekiwaniom większości ekonomistów.


- Wzrost aktywności gospodarczej w strefie euro w marcu przyspieszył do 10-miesiecznego maksimum, co jest kolejną oznaką, że gospodarka odżywa po zeszłorocznych spadkach. Presja inflacyjna nadal ulegała łagodzeniu, a w przemyśle odnotowano wręcz gwałtowny spadek kosztów – czytamy w marcowym raporcie firmy S&P Global.
Łączony PMI dla sektora usług i przemysłu w strefie euro w marcu przyjął wartość 54,1 pkt. i był najwyższy od 10 miesięcy. To także istotny wzrost względem 52,0 pkt. odnotowanych w lutym. Rosnący PMI powyżej 50 punktów sygnalizuje przyspieszenie tempa wzrostu aktywności ekonomicznej.
Szczególnie pozytywnie zaskoczył sektor usług, dla którego PMI podniósł się z 52,7 pkt. do 55,6 pkt. i tym samym osiągnął najwyższy poziom od 10 miesięcy. Ekonomiści spodziewali się spadku tego wskaźnika do 52,5 pkt. Na tym froncie pozytywną niespodziankę odnotowano zarówno w Niemczech (53,9 pkt. wobec oczekiwanych 52,4 pkt.), jak i Francji (55,5 pkt. vs. 52,4 pkt.).
Zupełnie inną historię opowiada za to sektor wytwórczy. „Przemysłowy” PMI dla eurolandu odnotował mocny spadek z 48,5 pkt. do 47,1 pkt. Tutaj analitycy spodziewali się wzrostu do 49 pkt. Jak widać, wszystko na opak. Przemysł poszedł w dół zamiast w górę, a usługi w górę zamiast w dół. W oczy szczególnie rzuca się PMI dla niemieckiego sektora wytwórczego, który zaliczył tąpnięcie do 44,4 pkt. względem 46,3 pkt. w lutym i rynkowego konsensusu na poziomie 47 pkt. Negatywna niespodzianka w przypadku Francji (47,7 pkt. vs. 48 pkt.) była wyraźnie słabsza.
Może się jednak okazać, że „rację” ma PMI dla sektora wytwórczego, albowiem zwyżkę aktywności w sektorze usług napędzał sektor finansowy i nieruchomości. Ten pierwszy w marcu zapewne mocno oberwał z powodów kłopotów Credit Suisse oraz wątpliwości co do kondycji innych europejskich banków. Drugim motorem napędowym w sektorze usług były podróże i turystyka.
Za to wyraźnie silniejszy wzrost odnotowano na tzw. peryferiach strefy euro, czyli w krajach innych niż Francja i Niemcy. Tam łączony PMI w marcu wzrósł z 53,4 pkt. do 55,5 pkt. i osiągnął najwyższą wartość od kwietnia 2021 roku. Widać zatem, że na ogólnych wynikach najmocniej ciąży niemiecki przemysł.
Autorzy badania wskazują na nasilającą się dywergencję pomiędzy sektorem wytwórczym a usługowym. Ten pierwszy odnotował najsilniejszy spadek zamówień od czterech miesięcy. Natomiast napływ zleceń w sektorach usługowych był największy od maja ubiegłego roku. Jedyną dobrą wiadomością z przemysłu jest bezprecedensowe skrócenie czasu dostaw, co świadczy o definitywnym rozwiązaniu problemów z łańcuchami dostaw, na które producenci narzekali przez poprzednie dwa lata. Skończyło się oczekiwanie na rozładunek w portach oraz braki w dostępności niektórych komponentów.
Ta poprawa przełożyła się także na spadek kosztów produkcji i transportu, które spadły po raz pierwszy od lipca 2020 roku. Pamiętajmy jednak, że swoją cegiełkę dołożył tutaj słabszy popyt. Konsumenci kupują znacznie mniej dóbr trwałych niż podczas obowiązywania covidowych lockdownów. Nasiliła się za to presja kosztowa w sektorze usług, który narzekał na wysoki wzrost płac. Zatem presja inflacyjna w strefie euro wciąż jest silna i w ostatnich miesiącach jedynie zmieniła swój charakter. Raport PMI w dalszym ciągu odnotowuje wysokie tempo wzrost cen zarówno towarów, jak i usług.