Wiosną ruszamy na południe
Od początku słabego otwarcia trwały w USA spadki, które dopiero w ostatnich minutach przerodziły się w nieśmiałą próbę niewielkiego odbicia. Sesja dość dziwna przede wszystkim z powodu bardzo niskich obrotów, jakby wczorajsza decyzja i komentarz FED spowodowały niepewność co do dalszego rozwoju sytuacji? Na obu głównych indeksach silnie ciążą dwa giganty: Intel (-4,1%) i Microsoft (-2%), ale i tak generalnie większe spadki występują na rynku technologicznym. Rozwiązanie tej zagadki jest proste, dzień po posiedzeniu FED analityk z Salomon Smith Barney obniżył prognozy sprzedaży i zysków Intela w drugim kwartale, ale także w całym 2002 roku. Akcja jest na razie bardzo skuteczna, bykom nie pomogły dobre dane z rynku budownictwa, ale także dobre dane z przemysłu półprzewodnikowego. Według Semiconductor Equipment and Materials International północnoamerykańscy producenci chipów uzyskali w lutym 87 $ nowych zamówień na każde 100 $ wyprodukowanych, sprzedanych i wysłanych do odbiorcy układów scalonych (book-to-bill ratio 0,87). W styczniu wskaźnik ten był gorszy i wynosił 0,81. Do tego, szef SEMI dodał, że prawdopodobnie niektórzy producenci zrewidują w górę swoje plany inwestycyjne, to znaczy to, o co troskają się ekonomiści z A. Greenspanem na czele. To wszystko jest rzucaniem grochu o ścianę, krótko po osiemnastej Dow Jones osiągał 10561 pkt, -73 pkt, -0,69%, Nasdaq 1851 pkt, -29,8 kt, -1,58% ,a S&P 500 1159 pkt, -11 pkt, -0,96%. O obrotach wciąż wstyd wspominać.
Źródło:
