Grupa PGE pokazała wyniki za pierwsze półrocze, dzięki czemu dowiedzieliśmy się, ile największy producent energii i ciepła w kraju płacił za węgiel kamienny.


Wyniki finansowe i operacyjne za II kwartał oraz I półrocze 2022 roku PGE okazały się zgodne ze wcześniej publikowanymi szacunkami. Zysk netto w I półroczu 2022 roku wyniósł 3,28 mld zł wobec 2,69 mld zł w analogicznym okresie 2021 roku. Wynik był wyższy, mimo że spadki zanotowano w ilości sprzedawanej energii i ciepła.
Do odbiorców finalnych sprzedaż energii eklektycznej w pierwszych miesiącach wyniosła 17,46 TWh, a na rynku hurtowym i bilansującym 32,76 TWh. To o odpowiednio 7 i 3 proc. mniej rok do roku. Własna produkcja wyniosła 32,32 TWh i też było to mniej o 2 proc. w stosunku do roku ubiegłego. Resztę sprzedawanej energii (19,52 TWh) PGE kupiła na rynku hurtowym – czytamy w raporcie.
Spośród poszczególnych segmentów działalności całej grupy, węgiel kamienny pojawia się w kosztach energetyki konwencjonalnej oraz ciepłownictwa. Jego cena stanowi jeden z kluczowych kosztów zmiennych w obu segmentach, chociaż większą dynamikę zmian wykazały koszty uprawnień emisji CO2. Na przykładzie energetyki konwencjonalnej ten koszt (CO2) wzrósł o ponad 158 proc. Natomiast koszt węgla kamiennego w tym segmencie był wyższy o 52,5 proc. W przypadku segmentu ciepłownictwo koszt węgla wzrósł o 29 proc., a koszt emisji CO2 był wyższy o 120 proc. Koszty CO2 wzrosły przy względnie stałym poziomie emisji w obu segmentach.


Zanim powiemy o cenach nominalnych węgla kamiennego, to warto przypomnieć, że PGE to wytwórca, który swoją produkcję elektryczną opiera na węglu brunatnym, z którego pochodziło w okresie sprawozdawczym 19,87 TWh, czyli 61,4 proc. wytworzonej energii elektrycznej. Węgiel ten pochodził z dwóch kopalń grupy zlokalizowanych w Bełchatowie i Turowie. Sam węgiel kamienny odpowiadał natomiast za 6,66 TWh, czyli 20,6 proc. produkcji. Ten węgiel PGE musi pozyskiwać na rynku, ponieważ nie ma własnych kopalń, jak choćby Tauron czy Enea, która jest właścicielem (jeszcze) Bogdanki.
PGE węgiel kupuje m.in. od Polskiej Grupy Górniczej, w której posiada 15 proc. udziału w akcjonariacie. To się wkrótce zmieni, bo PGE podpisało warunkową umowę sprzedaży akcji na rzecz Skarbu Państwa za 1 zł. Nie jest też nowością, że energetyka kupuje węgiel znacznie taniej, niż wynosi cena dla innych klientów. Jego ceny dla branży mierzy Polski Indeks Rynku Węgla Energetycznego 1 (PSCMI 1) w sprzedaży do energetyki zawodowej i przemysłowej. Jest on ustalany jako średnia cena ważona z transakcji zrealizowanych na polskim rynku węgla energetycznego, zafakturowanych w danym miesiącu kalendarzowym i spełniająca określone kryteria. W czerwcu kształtowała się ona w okolicach 346 zł za tonę.


W poprzednim półroczu cena nie przekroczyła 350 zł, a według danych z raportu PGE wynika, że koszt zużytych 3,064 mln ton węgla kamiennego wyniósł 1,412 mld zł, co oznacza że średni koszt to 460,83 zł za tonę – dużo, biorąc pod uwagę ceny reprezentowane przez indeks PSCMI 1.
Nieco lepiej wygląda sytuacja w segmencie ciepłownictwo. Tu produkcja w pierwszym półroczu tak jak w przypadku energii elektrycznej też była niższa o 7 proc rdr., ale węgiel kamienny odpowiadał już za ok. 74 proc. wytworzonego ciepła. Średni koszt, jaki PGE poniosło za to paliwo do swoich elektrociepłowni, wyniósł w I półroczu 2022 r. 396,21 zł, więcej niż roku temu. Jednak tym razem okazał się niższy niż średnia cena wynikająca z indeksu PSCMI 2, który odzwierciedla poziom cen w sprzedaży do ciepłowni przemysłowych i komunalnych. Ta w czerwcu wynosiła 421,78 zł za tonę.


W sumie energetyka konwencjonalna i ciepłownictwo PGE zużyły w pierwszym półroczu 2022 r 4,914 mln ton węgla kamiennego wobec 5,661 mln ton w analogicznym okresie roku ubiegłego. Tymczasem spółka otrzymała decyzję premiera, aby do końca października 2022 r. kupić i sprowadzić do Polski przynajmniej 3 mln ton, a do końca kwietnia, o czym mówił prezes PGE na konferencji, zrealizować import łącznie na 10 mln ton.
Jak wskazuje sama spółka, realizacja odbywa się na zasadach rynkowych, a tam ceny znacznie odbiegają od tych, które sama płaciła w ostatnim półroczu. Na przykład w portach ARA (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia) cena kształtowała się na poziomie ok. 326 dol. za tonę, czyli bo średnim kursie z bieżącego tygodnia 4,72 USD/PLN to ok.1540 zł za tonę. Oczywiście zawiera ona inne składowe, których np. nie uwzględnia indeks PSCMI 1, jak np. koszt dostawy czy ubezpieczenia, ale pokazuje skalę wyzwania przed którym stoi spółka.


Zresztą PGE w raporcie sygnalizuje, że realizacja decyzji spowoduje przejściowe zwiększenie zapotrzebowania na gotówkę i potencjalny, okresowy wzrost zadłużenia w związku z rozliczaniem transakcji zakupu oraz odsprzedaży węgla. Koszt pozyskania kapitału jest obecnie wysoki, ale jak czytamy w raporcie, w obecnych uwarunkowaniach spółka nie spodziewa się, by realizowane działania miały znaczący wpływ na skonsolidowany wynik finansowy.
Sama cena węgla dla energetyki jest też przyczyną zarzutów górników z PGG, którzy sprzeciwiają się kolejnym podwyżkom cen węgla dla gospodarstw domowych. Po podwyżce z początku września cena ekogroszku w sklepie internetowym wzrosła z ok. 1460 zł/t do ok. 1700 zł/t, zaś za węgiel luzem, który wcześniej kosztował średnio 1250 zł, do ok. 1500 zł/t.