Warszawska giełda staje się coraz bardziej zaawansowana technologicznie. To przyciąga nowych międzynarodowych inwestorów. Dla nich ważne jest to, by systemy transakcyjne na rynku akceptowały rozwiązania technologiczne, z których oni korzystają.


Od 2013 roku na warszawskiej giełdzie działa nowoczesny system transakcyjny UTP (Universal Trading Platform).
- Od tego momentu pojawiła się możliwość wejścia na ten rynek nowych inwestorów zagranicznych, którzy używają różnych rozwiązań informatycznych - mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Konrad Makowiecki, dyrektor wykonawczy KBC Securities. - Wraz z wejściem nowego systemu pojawiły się lepsze parametry tradingu, czyli tzw. latency - szybkość wysyłania zlecenia do rynku i otrzymania potwierdzenia znacznie się poprawiła.
Ważną zmianą było też podniesienie z 10 do 20 mnożnika stosowanego przy kontraktach terminowych. Podniosło to ich wartość i obniżyło o 50 proc. koszty handlu i rozliczeń.
- To istotne, bo koszty tradingu i rozliczeń w Polsce były dość wysokie w porównaniu z innymi rynkami. Teraz jest znacznie lepiej - podkreśla Konrad Makowiecki.
Nowe możliwości technologiczne warszawskiej giełdy przyciągają nowych inwestorów, takich, którzy wykorzystują swoje technologie, a poszukują tylko możliwości podłączenia do naszego rynku. Polska giełda wprowadziła też szersze możliwości zarządzania limitami i zleceniami, które inwestor składa na giełdę. Umożliwia też korzystanie z tzw. kill switch button, którym w sytuacji awaryjnej można anulować wszystkie zlecenia, które w danym momencie znajdują się na rynku. Ważne jest też wprowadzenie od 4 sierpnia br. nettingu (kompensacji zobowiązań i należności z tego samego rachunku) i częściowego rozliczenia transakcji przez Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych.
- Po wprowadzeniu tych instrumentów jesteśmy bardziej podobni do rynków zagranicznych - ocenia dyrektor wykonawczy KBC Securities. - Dla inwestorów jesteśmy bardziej czytelnym rynkiem, w związku z tym łatwiej jest wejść i można zastosować takie narzędzia, które globalni inwestorzy już posiadają.
Oni też doceniają technologiczne zmiany na polskim parkiecie. Niektórzy już z nich korzystają, inni wkrótce mogą się u nas pojawić.
- Teraz, gdy mamy te wszystkie funkcjonalności, jest też szansa na pojawienie się nowych podmiotów, szczególnie globalnych clearerów [podmiotów rozliczających transakcje - red.], którzy dają np. możliwość cross marginingu [możliwość zmniejszenia wielkości wymaganego zabezpieczenia na różnych rynkach i instrumentach przy otwieraniu odwrotnych pozycji - red.] zabezpieczeń po stronie clearingu pomiędzy różnymi rynkami, a także ich klientów - mówi dyr. Makowiecki.
Nowe możliwości dla międzynarodowych inwestorów i przyciągnięci dzięki nim inwestorzy to także nowe wyzwania dla warszawskiego rynku.
- Myślę, że przede wszystkim pojawiają się nowi konkurenci, tacy jak platformy foreksowe. Najważniejszym pytaniem jest zatem to, jak zatrzymać klientów na rynku regulowanym - zastanawia się Konrad Makowiecki dyrektor wykonawczy KBC Securities.






















































