Wspieranie firm tworzących miejsca pracy postulował w czwartek b. prezydent Lech Wałęsa podczas konferencji poświęconej 25-leciu odrodzenia polskiej przedsiębiorczości. Argumentował, że praca jest potrzebna, by nie doszło do rewolucji.
Wałęsa za niepokojące uznał to, że obecnie w Europie ok. 6 mln młodych ludzi nie ma zatrudnienia. Trzeba więc - przekonywał - pomagać przedsiębiorcom, którzy tworzą miejsca pracy.
Wałęsa podkreślał, że chodzi o to, by ludzie mogli zarabiać i mieli z czego "porządnie żyć". "Wtedy nie trafi do nas rewolucja, która właściwie nic nie rozwiąże, tylko narobi bałaganu" - powiedział.
Nawiązując do obchodzonego w tym roku 25-lecia upadku komunizmu, Wałęsa mówił: "Komunizm (...) wyczerpał swoje możliwości. Trzeciej drogi nie było, a więc kapitalizm. Stary system zabił inicjatywę. Wszystko mieliśmy zorganizowane, a więc nie musieliśmy się wysilać w różnego typu inicjatywach. I dlatego też, widząc to wszystko, powiedziałem: bierzcie rodacy wszystko co w Polsce we własne ręce. Chciałem pobudzić inicjatywę, ale - jak wiecie - nie do końca mi się to udało".
Jak mówił prezes Instytutu Lecha Wałęsy Piotr Gulczyński, zachęta b. prezydenta do "brania spraw w swoje ręce" nie była tylko sloganem, bowiem w latach 1989-1991 liczba polskich przedsiębiorstw wzrosła z ok. 600 tys. do 1,5 mln. Dodał, że dziś co druga złotówka generowana jest przez małe i średnie przedsiębiorstwa, a sektor ten zatrudnia ponad 6 mln osób.
Małe i średnie firmy tworzą w Polsce 80 proc. PKB, to miara sukcesu - powiedział przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich Ryszard Petru. Tymczasem - jak mówił - w Rosji 80 proc. PKB tworzą firmy oligarchiczne. Petru chwalił też zróżnicowanie polskiej gospodarki. "Ważne, aby te małe i średnie polskie firmy stały się firmami dużymi" - ocenił.
Zdaniem Petru w oparciu o sukces ostatnich 25 lat powinniśmy zbudować sukces kolejnego ćwierćwiecza. Według niego celem powinno być dogonienie w tym czasie krajów Europy Północnej, co ma być możliwe, jeśli nasza gospodarka będzie się rozwijać w tempie o 2 pkt proc. szybszym niż gospodarki tych krajów.
"Ważne jest to, abyśmy postawili sobie nowe cele i zobaczyli, co zrobić, aby polskie firmy stały się firmami globalnymi, europejskimi, żeby produkowały pod polską marką. Jak produkujemy pod polską marką, to dużo więcej możemy płacić pracownikom, bo mamy dużo wyższą marżę. To jest najważniejsze zadanie na najbliższe 25 lat" - konkludował Petru. (PAP)
mmu/ son/ jra/
