Do blisko 90 mln zł urosła dziura w kapitałach Ursusa. Stojąca nad krawędzią bankructwa spółka zanotowała ósmy kwartał strat z rzędu.
W pierwszych trzech kwartałach 2019 roku Ursus zanotował 87,2 mln zł przychodów ze sprzedaży względem 142,4 mln zł w analogicznym okresie przed rokiem. Spadła i strata, która w okresie styczeń-wrzesień 2019 sięgnęła 38,8 mln zł względem 51,3 mln zł przed rokiem. W samym III kwartale 2019 roku grupa kapitałowa straciła jednak aż 17,4 mln zł. Dodatkowo był to dla niej ósmy z rzędu kwartał z ujemnym wynikiem finansowym.
Kumulujące się straty powiększają wyrwę w bilansie Ursusa. Za grudzień 2018 roku grupa zaraportowała po raz pierwszy ujemne kapitały własne, co oznacza, że jej suma zobowiązań była wyższa niż suma aktywów. Dziura z kwartału na kwartał rosła, na koniec czerwca 2019 roku wynosiła już 55,4 mln zł, na koniec września 2019 roku było to zaś 88,7 mln zł. Aktywa grupy Ursusa sięgają według ostatniego raportu 228,7 mln zł, zobowiązania zaś aż 317,4 mln zł, z czego niemal całość to takie, które trzeba uregulować w przeciągu maksimum 12 miesięcy.

Pod kreską są wszystkie segmenty działalności Ursusa. Najwięcej strat generuje Ursus Bus, który przy przychodach 22,8 mln zł zanotował stratę operacyjną sięgającą 11 mln zł, 10,8 mln zł strat przyniosła dywizja w Lublinie, 4,7 mln zł Dobre Miasto, 4,1 mln zł dystrybucja, 0,4 mln zł zaś Opalenica.
Ursus w końcu sprzeda zakład?
Jeden z filarów ursusowego pomysłu na restrukturyzację jest dezinwestycja, do tej pory negocjacje z inwestorami kończyły się fiaskiem, nawet mimo podpisywania wstępnych porozumień. Najnowsza próba dotyczy dywizji w Opalenicy. Wczoraj Ursus poinformował o zawarciu przedwstępnej umowy sprzedaży tej części swojej działalności. Kupującym jest Trioliet Polska, a umowa ostateczna ma być zawarta nie później niż do 20 grudnia 2019 r. Cena sprzedaży to 6 mln zł plus cena za "produkcję w toku" i "inwentarz" (w tym podzespoły, materiały, towary i wyroby).

Wśród restrukturyzacyjnych sukcesów zarząd Ursusa wymienia także kwestię obniżenia kosztów działalności, redukcje zatrudnienia do poziomów odpowiadającego obecnemu zapotrzebowaniu oraz wyhamowanie tempa pogłębiania się strat. Nie brakuje jednak i samokrytyki. Zarząd zwraca uwagę, że hamująco na restrukturyzację wpłynęły przedłużające się negocjacje, brak skutecznego pozyskania finansowania zewnętrznego pozwalającego na całkowite rozwinięcie produkcji do poziomu pozwalającego na obsługę długu oraz przedłużający się proces dochodzenia do zawarcia układu restrukturyzacyjnego.
Skąd się wzięły problemy Ursusa?
Ta ostatnia kwestia jest kluczowa dla być albo nie być Ursusa, postępowanie restrukturyzacyjne zapewnia spółce bowiem ochronę przed wierzycielami i "dziką" windykacją. Postępowanie jednak sąd uchylił. Wyrok nie jest prawomocny, ale gdy mocy nabierze, Ursus znajdzie się na krawędzi. Niecierpliwią się m.in. banki, które wysyłają kolejne wnioski o upadłość. Symbolem problemów jest zaś stanowisko prezesa, które stało się palącym stołkiem. Ostatnia zmiana miała miejsce miesiąc temu, gdy urzędujący prezes Ursusa złożył rezygnację i czmychnął do British Automotive Holding. Szerzej o najnowszych problemach spółki pisaliśmy w artykule "Ursus traci prezesa. Banki wnioskują o upadłość".

Wśród problemów, które doprowadziły Ursusa na skraj bankructwa, wymienia m.in. kwestię opóźnień w realizacji programu dopłat dla rolników oraz przesunięciami w afrykańskich kontraktach. Porażką okazał się także Ursus Bus, który miał być odpowiedzią spółki na zmiany w motoryzacji, wymagał jednak ogromnych inwestycji i koniec końców zamiast wsparcia stał się dla spółki ogromnym ciężarem. Zarząd Ursusa ma jednak nadzieje, że uda mu się przezwyciężyć te trudności i zakłada, że spółka - choć okrojona przez dezinwestycje - będzie dalej działała w dającej się przewidzieć przyszłości.
To ostatnie założenie pojawiło się i w poprzednim raporcie, wówczas zwrócił jednak uwagę na nie audytor (zgodnie z przepisami raport za I półrocze był przeglądany przez audytora, za III kwartał nie). - Bez pozyskania dodatkowych zewnętrznych źródeł finansowania oraz porozumienia z wierzycielami możliwość kontynuowania działalności operacyjnej przez grupę jest istotnie ograniczona, co wskazuje na istnienie znaczącej niepewności, co do zdolności grupy do dalszej kontynuacji działalności operacyjnej w dającej się przewidzieć przyszłości - napisał wówczas audytor.
Adam Torchała
Adam Torchała
