

Bank centralny Turcji tym razem nie obniżył stóp procentowych. Kraj rządzony przez „sułtana” Erdogana jest ewenementem na skalę światową – obniżał stopy procentowe w warunkach szalejącej inflacji.
Referencyjna stopa procentowa Banku Centralnego Republiki Tureckiej (TCMB) pozostała bez zmian na poziomie 14%. Decyzja była zgodna z oczekiwaniami ekonomistów i nastąpiła po serii kuriozalnych obniżek w wykonaniu TCMB.


Pod naciskiem prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana TCMB między wrześniem a grudniem dokonał czterech obniżek stopy referencyjnej, sprowadzając ją z 19% do 14%. Pierwsze cięcie miało miejsce we wrześniu. TCMB obniżył wówczas stopę referencyjną z 19% do 18%, co było sporym zaskoczeniem dla inwestorów oczekujących utrzymania ceny pieniądza bez zmian. Jeszcze większym szokiem była decyzja październikowa, kiedy to stopa referencyjna została ścięta aż o 200 pb., z 18% do 16%. W listopadzie TCMB zdecydował się na obniżkę o 100 pb., Także o 100 pb. stopy obniżono w grudniu.
Cięcia stóp procentowych w Turcji stały w sprzeczności z podręcznikowymi zasadami prowadzenia polityki monetarnej. Na skutek tego "dolewania oliwy do inflacyjnego ognia" inflacja CPI w Turcji w grudniu sięgnęła aż 36%. Podręczniki ekonomii w takiej sytuacji dość zgodnie zalecają podwyżki stóp procentowych, aby zahamować ekspansję kredytu, zachęcić ludzi do oszczędzania i w ten sposób ograniczyć tempo spadku siły nabywczej pieniądza.
Ale w Turcji postanowili zrobić dokładnie na odwrót i obniżyć stopy procentowe w czasie przyspieszenia inflacji. To efekt ekscentrycznych poglądów wszechwładnego prezydenta Recepa Erdogana, który z tylnego siedzenia steruje tureckim bankiem centralnym. Zdaniem Erdogana to wysokie stopy procentowe powodują inflację, podczas gdy ekonomiści dość powszechnie uważają, że jest dokładnie odwrotnie.
Skutkiem tej "niestandardowej" polityki monetarnej było nasilenie presji inflacyjnej i potężna deprecjacja tureckiej liry, która w 2021 roku straciła prawie 44% swej wartości względem dolara amerykańskiego. Przez poprzednie 5 lat lira zdewaluowała się o prawie 72%, w ciągu dekady tracąc 86% swej wartości. Wśród walut dużych krajów rozwijających się gorzej wypadło tylko argentyńskie peso, które w lat 10 straciło do dolara 96%.
Mimo to, turecki satrapa apeluje do rodaków, aby ci wymieniali oszczędności zgromadzone w walutach obcych na liry tureckie. Do trzymania oszczędności w rodzimej walucie Erdogan wzywał także pod koniec grudnia 2021 r., gdy wprowadzono nowy program ochrony depozytów złożonych w lirach. Wartość liry szybko wówczas wzrosła do nienotowanego od miesiąca poziom, by po kilku dniach znów spaść.
W czwartek po decyzji TCMB kurs dolara kształtował się na poziomie ok. 13,27 lir. Pod koniec grudnia notowania pary dolar-lira spadły do 10,5 lir po tym, jak 20 grudnia sięgnęły rekordowych 18,35 lir za jednego dolara amerykańskiego. Był to dzień, w którym ogłoszono rządowy plan walki z dolaryzacją kraju. Turkom obiecano rządowe gwarancje dla depozytów – obywatele mają otrzymać rekompensatę, jeżeli ich środki denominowane w lirach stracą na wartości względem walut obcych.
KK
