Prezydent USA Donald Trump nie osłabił zobowiązania do zapewnienia zbiorowego bezpieczeństwa, podjętego przez wszystkich członków NATO na mocy artykułu 5. - powiedział w piątek w Brukseli agencji AFP sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Mark Rutte.


„Nie osłabił artykułu 5. Jest oddany NATO, jest oddany artykułowi 5” – zapewnił Rutte, próbując rozwiać wątpliwości co do zaangażowania amerykańskiego prezydenta w obronę kontynentu europejskiego.
Rutte odniósł się do słów ministra obrony USA Pete'a Hegsetha, który w zeszłym miesiącu powiedział, że wojska amerykańskie stacjonujące w Europie nie mogą tam pozostać „na zawsze”. „Odejście Stanów Zjednoczonych z NATO czy z Europy nie jest w planach, Stany Zjednoczone są tam cały czas” - potwierdził szef NATO po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Sojuszu.
Podkreślił, że Stany Zjednoczone „będą przesuwać się coraz bardziej w stronę Azji, co z czasem może oznaczać konieczność przywrócenia równowagi”. „Ale dzisiaj Stany Zjednoczone są w Europie i zawsze będą tu miały broń nuklearną i konwencjonalną” – zapewnił.
Rutte mówił także o wydatkach krajów NATO na obronność, co jest tematem bardzo często podejmowanym przez Trumpa. „Amerykański prezydent mówi mocnym językiem - zwrócił uwagę Rutte - Chce, aby Europa i Kanada były co najmniej na równi ze Stanami Zjednoczonymi”.
„Musimy wydawać więcej, nie dlatego, że on tego chce, ale z powodu rosyjskiego zagrożenia” – zaznaczył Rutte i stwierdził, że „analiza zdolności obronnych Sojuszu prowadzi do wniosku, iż nie można bronić się przy pomocy wydatków na poziomie 2 proc. PKB”.
„Myślę, że teraz musimy ustalić jakąś kwotę, może w miliardach, może w procentach. Musimy także opracować drogę do osiągnięcia tego celu” – powiedział.
Przypomniał, że w 2014 r. członkowie NATO dali sobie dziesięć lat na osiągnięcie progu 2 proc., „ale nie opracowali drogi do osiągnięcia tego poziomu”.
Rutte podkreślił również, że Rosja nadal stanowi główne zagrożenie dla całego NATO, a nie tylko dla Europy, ale zagrożeniem są także Chiny. „Wiem, że język NATO jest nieco ostrożny, ale Chiny robią ogromne inwestycje wojskowe, mają więcej okrętów wojennych niż Stany Zjednoczone, tysiące głowic nuklearnych. Tak, to naprawdę eskaluje” – powiedział szef NATO.
Wcześniej w piątek Rutte ostrzegł, że obecnie wszyscy Europejczycy żyją na flance wschodniej, ponieważ rosyjskie rakiety są w stanie dolecieć do każdej z europejskich stolic w ciągu maksymalnie dziesięciu minut.
Dodał, że na spotkaniu szefów MSZ państw NATO w Brukseli sojusznicy usłyszeli bardzo jasny komunikat od sekretarza stanu USA Marca Rubio o zaangażowaniu Ameryki w NATO, a także bardzo jasne oczekiwanie, że Europa i Kanada muszą wziąć na siebie większą odpowiedzialność za nasze wspólne bezpieczeństwo i nadal zwiększać wydatki na obronę.
Także minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski oświadczył po spotkaniu w Brukseli, że Trump potwierdził liderom, iż art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego nadal obowiązuje, a amerykański prezydent planuje być obecny na szczycie NATO w Hadze w czerwcu. (PAP)
zm/ ap/

























































