Amerykański Departament Skarbu ostrzega, że brak porozumienia w sprawie podniesienia limitu zadłużenia może być gorszy niż kryzys z 2008 roku.
Kongres nie uchwalił budżetu, co doprowadziło do paraliżu amerykańskiej administracji. Od 1 października 800 tys. pracowników urzędów federalnych przebywa na przymusowych urlopach. Ponadto zamknięte są państwowe urzędy oraz na przykład parki narodowe czy NASA. Przestój trwa już trzeci dzień, lecz niewiele wskazuje, że taka sytuacja szybko się skończy.
Nie jest to jednak największy amerykański problem. Już 17 października Stany Zjednoczone osiągną dopuszczalny pułap zadłużenia. To oznacza, że Waszyngton nie będzie mógł pożyczać więcej pieniędzy. Konsekwencją będzie bankructwo rządu, którego skutki będą bardzo dotkliwe.
Departament Skarbu ostrzegł w czwartek, że brak kompromisu w sprawie limitu zadłużenia będzie niszczący nie tylko dla rynków finansowych, lecz także dla gospodarki. Rozwój wydarzeń może być gorszy niż ten widziany w 2008 roku po wybuchu kryzysu finansowego, którego symboliczny początek to upadek Lehman Brothers.
Problem polega na tym, że już budżet okazał się zbyt dużą przeszkodą do pokonania dla amerykańskich polityków. Natomiast podniesienie limitu zadłużenia będzie jeszcze trudniejsze.
PL
