
Wczoraj władze Rezerwy Federalnej podjęły decyzję o rozpoczęciu skupu amerykańskich obligacji skarbowych. W tym celu Fed wykreuje 600 miliardów dolarów, zwiększając bazę monetarną Stanów Zjednoczonych o 30% w ciągu zaledwie ośmiu miesięcy.
Ponieważ pieniądze te nie będą miały pokrycia w postaci zwiększonej podaży towarów i usług, to takie działanie banku centralnego powinno przełożyć się na wzrost cen realnych dóbr. Jako pierwsze reagują rynki surowcowe, na których działają inwestorzy usiłujący antycypować ogólny wzrost cen w gospodarce.
Oczekiwany spadek siły nabywczej dolara najlepiej obrazują zwyżkujące notowania metali szlachetnych i surowców przemysłowych. Srebro będące równocześnie szlachetnym kruszcem jak i metalem wykorzystywanym w przemyśle korzysta równocześnie z obu tych „silników”.
W rezultacie o godzinie 11:30 za uncję srebra trzeba było wydać 25,28 dolarów, czyli o 2,1% więcej niż wczoraj oraz o 50% więcej niż na początku roku. Ostatni raz tak wysokie ceny srebra widziano w marcu 1980 roku. Ówczesny szczyt na poziomie 50 USD za uncję według obecnej siły nabywczej dolara wynosiłby 132,55 USD.
K.K.