REKLAMA

RAPORT OXFAMSkandaliczne warunki pracy sezonowej w niemieckim rolnictwie: „To nie jest Europa”

2023-05-28 06:00
publikacja
2023-05-28 06:00

Niejasny sposób rozliczeń przepracowanych godzin, niewystarczające ubezpieczenie zdrowotne, drogie i zagrzybione kwatery – robotnicy sezonowi na niemieckich plantacjach pracują w dramatycznie złych warunkach – wynika z raportu „To nie jest Europa. Eksploatacja przy zbiorach szparagów, truskawek i warzyw w Niemczech”, przygotowanego przez Oxfam, międzynarodową organizację humanitarną.

Skandaliczne warunki pracy sezonowej w niemieckim rolnictwie: „To nie jest Europa”
Skandaliczne warunki pracy sezonowej w niemieckim rolnictwie: „To nie jest Europa”
fot. Frau Cosmic / / Shutterstock

Systematyczne zaniżanie wynagrodzeń

Niewystarczające ubezpieczenie zdrowotne, bardzo wysokie koszty zakwaterowania w lokalach bez łazienek czy kuchni, odliczane od wynagrodzenia, są codziennością zbieraczy szparagów, warzyw i truskawek w Niemczech – podkreślili badacze z Oxfam.

Pracownicy sezonowi w niemieckich gospodarstwach spotykają się z „systematycznym zaniżaniem wynagrodzeń i mało przejrzystymi kalkulacjami stawek godzinowych i akordowych” – podkreślono w raporcie, przygotowanym przez Oxfam przy współpracy organizacji Initiative Faire Landarbeit (Inicjatywa Sprawiedliwego Rolnictwa).

„Nie jest dla mnie jasne, w jaki sposób obliczane jest wynagrodzenie” – potwierdził pochodzący z Gruzji pracownik plantacji Spreewaldbauer Ricken. „Pracujemy od 10 do 12 godzin dziennie, ale płacone mamy tylko za 8” – skarżył się inny z pracowników. Jak podkreślili badacze z Oxfam, rozliczenia wynagrodzeń nie były dostępne dla wszystkich respondentów, a umowy o pracę nie były wydawane ludziom, lecz „przechowywane w biurze personalnym”.

"Karanie przymusowym niepłatnym dniem wolnym"

Kilku pracowników skarżyło się na stawiane im nierealistyczne, zawyżone cele wydajności pracy. „Wyjaśniono nam, że jeśli nie zbierzemy wymaganej ilości w ciągu jednego dnia, zostaniemy ukarani dniem wolnym, abyśmy nic tego dnia nie zarobili, ale nadal musieli płacić czynsz za kwaterę” – powiedział jeden z ankietowanych pracowników. Takie warunki – zdaniem Oxfam - nie były czymś odosobnionym.

„Pracownicy regularnie narzekają na nieprawidłowe rejestrowanie godzin pracy. Dziesięć godzin ciężkiej i monotonnej pracy fizycznej to codzienność w niemieckim rolnictwie” - potwierdził Benjamin Luig z Initiative Faire Landarbeit, organizacji pomagającej w przygotowaniu raportu.

Z badania wynika, że powszechnym problemem są potrącane z i tak już obniżanych wynagrodzeń wysokie koszty – głównie zakwaterowania. Na jednej z ankietowanych plantacji za metr kwadratowy mieszania w baraku (bez kuchni ani łazienki) pobierano od pracowników 40 euro. Tymczasem średnia stawka czynszu za metr mieszkania w centrum Monachium to 23 euro, w Berlinie-Charlottenburgu - 15 euro, a w Vetschau (gdzie znajduje się opisywana plantacja Spreewaldbauer Ricken) jest to zaledwie 6 euro za metr kwadratowy – wskazuje Oxfam.

„Wykorzystuje się wszelkie możliwości pozbawiania ludzi godziwych zarobków” – podkreślił Steffen Vogel, doradca Oxfam ds. praw człowieka w sektorze rolnictwa.

"Nie tak wyobrażaliśmy sobie pracę w Niemczech"

Negatywne opinie zbierają warunki zakwaterowania pracowników. „W mieszkaniu jest pleśń, woda jest zimna. Jest nas dwóch w jednym pokoju i nadal musimy płacić 12 euro za dzień. Nie tak wyobrażaliśmy sobie pracę w Niemczech” – stwierdził Christian Moldovan, pracownik Spreewaldbauer Ricken w Brandenburgii. Robotnicy kwaterowani są tam w barakach w 2-osobowych pokojach. „Nie mają dostępu do kuchni, gotują w barakach lub przed nimi - na płytach grzejnych, które muszą przywieźć ze sobą lub kupić na miejscu. Warunki higieniczne również określono jako złe” – podkreśla raport opisujący jak Niemcy traktują pracowników sezonowych.

Budynek-barak pełniący funkcję łazienki przeznaczony jest na ok. 50 osób. Obok baraku stoją mobilne toalety typu toi-toi. „Przychodzimy z pracy i chcemy wziąć prysznic, ale są długie kolejki, bo miejsca jest za mało. Woda jest przeważnie zimna. W pomieszczeniach widoczna jest pleśń. To nie jest Europa” – podsumował Adrian, jeden z ankietowanych.

Raport zwraca uwagę również na kwestię ubezpieczenia pracowników. „Praca w polu jest ciężka: przy wietrze, w deszczu lub w upale pochyleni pracownicy zbierają warzywa nawet po 12 godzin dziennie. Nie pozostaje to bez wpływu na zdrowie ludzi. Jednak często nie mają oni pełnego ubezpieczenia zdrowotnego” – podkreśla raport.

Niektórzy pracodawcy wykupują grupowe ubezpieczenia zdrowotne, oferujące zwykle znacznie węższy zakres usług, niż ubezpieczenia ustawowe. Pracownicy często nawet nie znają statusu i zakresu swojego ubezpieczenia, a w przypadku dolegliwości muszą najpierw skontaktować się z pracodawcą. „Niektórzy respondenci twierdzili, że w ogóle nie są ubezpieczeni i muszą pokrywać koszty leczenia w Niemczech z własnej kieszeni” – podkreśla Oxfam.

Dodatkowo „jeśli ktoś zachoruje, to nie pracuje i nie otrzymuje wynagrodzenia”, a koszty leczenia potrącane są z pensji. „Musimy sami wszystko opłacić. Nawet jeśli przyjedzie karetka, to musimy zapłacić 400-500 euro” – ujawnił jeden z pracowników skarżący się na traktowanie przez Niemców.

Winne supermarkety?

Jak zaznaczyli we wnioskach eksperci, w dużym stopniu odpowiedzialność za sytuację na rynku pracy sezonowej ponoszą największe niemieckie supermarkety. Tacy giganci jak Aldi, Rewe, Edeka, Kaufland i Lidl, dzielący między sobą ponad 85 proc. niemieckiego handlu detalicznego artykułami spożywczymi, wywierając presję na plantatorów szparagów i truskawek, by ci dostarczali im produkty rolne jak najtaniej.

Badanie Oxfam zostało oparte m.in. na ankietach, przeprowadzonych z pracownikami czterech plantacji, zaopatrujących niemieckie supermarkety. Oxfam to znana międzynarodowa organizacja humanitarna, zajmującą się walką z głodem na świecie i pomocą w krajach rozwijających się. (PAP)

mszu/ kgod/

Źródło:PAP
Tematy
Zależy Ci na bezpieczeństwie systemów IT? Sprawdź ofertę Plus Data Center!

Zależy Ci na bezpieczeństwie systemów IT? Sprawdź ofertę Plus Data Center!

Komentarze (24)

dodaj komentarz
bha
Brak na ten coraz większy i coraz szerszy od dekad światowy rynkowy w wielu krajach rosnący wyzysk i żerowanie latami najtaniej jak się tylko da i uda nie tylko na pracy innych.Cóż i to w coraz większym ogromie branż i zawodów niestety brak na to więcej słów!!!.
serdeli
Rzeczywiscie nieciekawe warunki pracy. Wspolczuje wszystkim, ktorych sytuacja rodzinna, finansowa zmusza do wyjazdu za "chlebem".
Mam nadzieje ze kiedys Polska bedzie na tyle zasobna aby ludzie nie beda musieli wyjezdzac i pracowac na dobrobyt Zachodu.
Obecnie wyjezdzaja mniej osob przez datki od panstwa, ale to
Rzeczywiscie nieciekawe warunki pracy. Wspolczuje wszystkim, ktorych sytuacja rodzinna, finansowa zmusza do wyjazdu za "chlebem".
Mam nadzieje ze kiedys Polska bedzie na tyle zasobna aby ludzie nie beda musieli wyjezdzac i pracowac na dobrobyt Zachodu.
Obecnie wyjezdzaja mniej osob przez datki od panstwa, ale to odbywa sie kosztem klasy sredniej i inflacji, takze na dluzsza mete to nie dziala.
darecki787
Za okupacji to się zapierdzielało za darmo. W Szwabii niewiele się zmieniło od tej pory.
obywatel_monte_christo
Ale kto tam jeździ? Polska kraj mlekiem i miodem płynący. Wolacy wstali z kolan, a benzyna musi być droga bo biedny Niemiec przyjedzie i wykupi.
To jakieś baśnie z mchu i paproci są :)
moravietz
Nie znam nikogo kto jezdzi do Niemiec zbierac cokolwiek. NIewykluczone, ze jezdza tam wlasnie Gruzini i ludzie spoza UE
nepot_synekurzasty
nierealistyczne, zawyżone cele wydajności pracy, praca pod 12 godzin, a płacone za 8, niejasne wynagrodzenia,do tego dodajmy oszukiwanie na urlopach, miesięczne opóźnienia głodowych wypłat, notoryczny mobbing i stres, obdzwanianie okolicznych firm po odejściu i wystawianie ,,wilczego biletu'' - to codzienność w pracy u Janusza.nierealistyczne, zawyżone cele wydajności pracy, praca pod 12 godzin, a płacone za 8, niejasne wynagrodzenia,do tego dodajmy oszukiwanie na urlopach, miesięczne opóźnienia głodowych wypłat, notoryczny mobbing i stres, obdzwanianie okolicznych firm po odejściu i wystawianie ,,wilczego biletu'' - to codzienność w pracy u Janusza. W porównaniu z tym robota u Helmuta ma tylko taką wadę, ze jest sezonowa - gdyby to było na stałe, to Polacy na kolanach by do niej pielgrzymowali.
talmudd
moga przyjechac nad wisle.....do pracy w rolnictwie......warunki są .......konfortowe...
prs
O ruSSlandzie napisz..

..z "Wisłą" masz tyle wspolnego co swinia z gwiazdami..
moravietz
"konfortowe" xD ja juz kiedys wspominalem komus, ze macie tam biede w tym uniwerku KGB. Chyba tych kumatych z j. polskiego wyslali na front.
mistrz_erudycji
Wreszcie upada mit niemiec jako tych solidnych i wypłacalnych. Niestety cudów nie ma, jak się chcesz dorobić uczciwie to musisz zap... sam. Narody słowiańskie mają już gdzieś pracę u nich a ci nowi nasprowadzani przez makrele nie specjalnie myślą by wziąć się za robotę.

Powiązane: Niemcy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki