Piątek jest kolejnym dniem, gdy rynkiem rządzą spekulacje odnośnie przyszłości Lehman Brothers. Chociaż większość analityków jest przekonana, że czwarty bank inwestycyjny w USA znajdzie w końcu inwestora(-ów), to jednak jego wycena spada dzisiaj o 12%. Według nieoficjalnych informacji agencji Reutersa rządowe wsparcie dla tej transakcji jest jednak wykluczone.
Bardzo słabo wypadł też raport o sierpniowej sprzedaży detalicznej, która spadła o 0,3% m/m, podczas gdy większość ekonomistów spodziewała się wzrostu. Dane te pokazały, że bez rządowej „stymulacji” Amerykanie muszą zacisnąć pasa, co raczej nie wróży dobrze giełdowym spółkom.
Pomimo mniejszych zakupów nastroje Amerykanów zdecydowanie się poprawiły – wrześniowy odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan zaskoczył nawet największych optymistów. Wynik na poziomie 73,1 pkt. jest o 10,1 pkt wyższy niż w sierpniu i o 9,2 pkt. lepszy od prognoz.
Bardziej od oczekiwań spadł za to wskaźnik PPI, co może odsunąć w czasie podwyżki stóp procentowych. Z drugiej strony słabo wypadł raport o zapasach hurtowych, które wzrosły dwa razy mocniej od oczekiwań. Słabiej od prognoz wypadła także dynamika sprzedaży.
Na początku sesji przeważają giełdowe niedźwiedzie. Po czterdziestu minutach handlu Dow Jones traci 0,9%, notując wynik 11.324 pkt. Indeks S&P500 spada o 0,7%, schodząc do poziomu 1.240 pkt. Nasdaq zniżkuje o 1%, osiągając wartość 2.238 pkt.
K.K.























































