We wtorek o godzinie 13:30 europejską ropą Brent handlowano po cenie 75,39$ za baryłkę, czyli 0,2% poniżej wczorajszego kursu zamknięcia. W Nowym Jorku surowiec z Teksasu wyceniano na 76,63$.
Ropie udaje się utrzymać poziomy z poniedziałku, mimo że na europejskich rynkach akcji trwają spadki. Zniżkują także notowania amerykańskich kontraktów terminowych, zapowiadając ujemne otwarcie sesji na Wall Street. W takim otoczeniu surowce przemysłowe zazwyczaj znajdują się pod presją sprzedających.
Ale inwestujący w ropę liczą na dalszy spadek amerykańskich zapasów paliw. Analitycy ankietowani przez Reutersa prognozują ubytek rezerw surowej ropy na poziomie miliona baryłek oraz jeszcze większą redukcję zapasów destylatów. Departament Energii opublikuje swój cotygodniowy raport w środę o godzinie 16:30 czasu polskiego.
Od początku czerwca ceny ropy wahają się w przedziale 71-80$ za baryłkę. Wzrost cen powstrzymywany jest przez dane o stosunkowo słabym popycie na paliwa oraz prze obawy o spowolnienie wzrostu gospodarczego na świecie. Z drugiej strony spekulacyjne zainteresowanie „czarnym złotem” skutecznie powstrzymuje rynek przed testowaniem lutowo-majowych minimów.
K.K.
























































