Po publikacji cotygodniowych danych o amerykańskich paliw notowania ropy naftowej runęły w dół o ponad 5%. Co takiego było w raporcie Departamentu Energii? Na pozór nic nadzwyczajnego, ale rynek spodziewał się spadku zapasów nie tyle surowej ropy co benzyny.


W momencie publikacji raportu EIA ropa WTI w Nowym Jorku była wyceniana na ok. 48 dolarów, a w Londynie na 49 USD za baryłkę. Dwie godziny później ceny były już o ponad 5% niższe.
Ostatecznie ropa Brent kończyła czwartek ze stratą 5,5% i ceną 46,52 USD za baryłkę – było więc najtaniej od prawie dwóch miesięcy. W Nowym Jorku notowania kontraktów z sierpniowym terminem dostawy spadły o 5,6%, do 45,21 USD za baryłkę.
Kluczem do zrozumienia czwartkowej przeceny ropy były dane o zapasach paliw w USA. Komercyjne rezerwy surowej ropy zmalały o 2,2 mln baryłek po spadku o 4,1 mln tydzień wcześniej i zdecydowanie mniej niż 6,7 mln raportowanych przez analogiczny raport American Petroleum Institute.
Ale to nie ta statystyka zaskoczyła uczestników rynku. Sensacją był bardzo słaby spadek zapasów gotowej benzyny, które zmalały tylko o 122 tys. baryłek, czyli prawie trzykrotnie mniej od oczekiwań analityków. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych mamy szczyt sezonu urlopowego, Amerykanie tankują do pełna, więc zapasy benzyny powinny mocno spadać.
Jeśli tak się nie dzieje, to odpowiedź może być tylko jedna: rafinerie, korzystając z bardzo niskich cen ropy w zimie, naprodukowały tyle paliwa, że teraz nie są w stanie go sprzedać. To wywiera presję na marże rafineryjne, co w konsekwencji może doprowadzić do spadku zapotrzebowania na ropę naftową. I zdaniem niektórych analityków rynek właśnie zdyskontował taki scenariusz.
Powagę sytuacji dostrzegają też zwolennicy analizy technicznej. Czwartkowe spadki w przypadku ropy Brent zatrzymały się tuż poniżej na linii wyznaczanej przez 23,6% zniesienia styczniowo-marcowych wzrostów, które wyniosły cenę czarnego surowca z 12-letniego minimum (27,09 USD) na 8-miesięczny szczyt (52,82 USD). Teoretycznie następnym przystankiem jest dopiero poziom 43 USD za baryłkę ropy Brent.
Krzysztof Kolany





















































