Ropa naftowa tanieje pod wpływem obaw dotyczących dzisiejszego wystąpienia Bena Bernanke. Entuzjazm napędzany oczekiwaniami wobec zapowiedzi kolejnego dodruku pieniądza przez Rezerwę Federalną jest coraz słabszy. Trzeźwa ocena sytuacji amerykańskiej gospodarki pokazuje wiele przesłanek przemawiających przeciwko kolejnemu dodrukowi pieniądza. Amerykańska gospodarka doświadcza wysokiej inflacji, przedsiębiorstwa chętniej zaciągają kredyty oraz rośnie podaż pieniądza.
Ponadto maleje zagrożenie przerwami dostaw ropy naftowej ze względu na niebezpieczeństwo uderzenia huraganu Irene. Dodatkowym czynnik przemawiający za przeceną surowca to kiepskie dane. Zgodnie z oczekiwaniami Departament Handlu potwierdzi dzisiaj silne spowolnienie amerykańskiej gospodarki. Wzrost produktu krajowego brutto zwolnił w drugim kwartale do 1,1 proc. w ujęciu annualizowanym.
Rynek ropy naftowej pozostaje pod wpływem wydarzeń w Libii. Nadchodzący koniec wojny oznacza rozpoczęcie odbudowy kraju. Tym samym libijska ropa powinna wkrótce wrócić na rynek. Obecnie na rynek trafia zaledwie około 10 proc. produkcji, jaką może potencjalnie dostarczyć Libia. W zaistniałej sytuacji Deutsche Bank obniżył prognozy ceny ropy naftowej marki Brent oraz West Texas Intermediate do odpowiednio 94,25 dolara oraz 112 dolarów.
Po 13.30 ropa naftowa marki Brent taniała na londyńskiej giełdzie ICE Futures Europe o 0,1 proc. do 110,33 dolarów. Na nowojorskiej giełdzie NYMEX surowiec marki Crude tracił 0,3 proc. do 84,73 dolarów.
P.L.


























































