

Manifestanci w największym mieście Kazachstanu Ałmaty zajęli w środę jedną z rezydencji prezydenta kraju - donoszą media. Protesty odbywają się również w innych miastach, na zachodzie kraju zatrzymano wojskową ciężarówkę i rozbrojono żołnierzy - informuje telewizja Biełsat.
Protestujący wtargnęli do ratusza Ałmaty, największego miasta Kazachstanu - przekazała w środę agencja AFP. Wcześniej informowano o szturmie demonstrantów na budynek, podpaleniu go i odgłosach strzałów słyszanych na miejscu starć z policją.
Protestujący zajęli byłą rezydencję Prezydenta #Kazachstan w Almaty.
— Balli Marzec (@BalliMarzec) January 5, 2022
Obecnie Prezydent @TokayevKZ urzęduje w Astana (Nursultan).
Także w Ałmaty płonie centrum biznesowe, gdzie mieści się siedziba rządzącej partii "Nur Otan".#Kazakhstan #Казахстан pic.twitter.com/G3yYovlrnZ
O zajęciu jednej z rezydencji prezydenta Kazachstanu Kasyma-Żomarta Tokajewa poinformował portal zakon. Rosyjska agencja TASS przekazała, że do budynku próbowało wtargnąć kilka tysięcy protestujących, a w jej zasnutych dymem okolicach było słychać strzały i huk granatów ogłuszających.
Prezydent Tokajew: będę zdecydowanie odpowiadał na protesty
Trwające w całym Kazachstanie protesty i zamieszki spotkają się z "maksymalnie zdecydowaną" odpowiedzią - zapowiedział w środę w orędziu do narodu prezydent Kasym-Żomart Tokajew. Ogłosił także, że przejmuje kierownictwo krajowej Rady Bezpieczeństwa, funkcję, którą wcześniej sprawował Nursułtan Nazarbajew.
Nazarbajew rządził Kazachstanem od uzyskania przez ten kraj niepodległości w 1991 r. do 2019 r., w którym przekazał władzę Tokajewowi, zachowując jednak szerokie wpływy i kierując Radą Bezpieczeństwa.
Odsunięcie od władzy Nazarbajewa było jednym z haseł manifestacji, które od kilku dni przetaczają się przez cały kraj, a od poniedziałku przybrały formę zamieszek i gwałtownych starć ze służbami mundurowymi.
W transmitowanym przez telewizję orędziu prezydent Kazachstanu zapowiedział, że nie opuści kraju i pozostanie w jego stolicy, Nur-Sułtanie.
"Jako prezydent jestem zobowiązany do zapewnienia bezpieczeństwa i pokoju naszym obywatelom i troski o integralność Kazachstanu" - podkreślił Tokajew i zapewnił, że będzie działać tak stanowczo, jak to tylko możliwe.
Tokajew w przemówieniu nie wymienił z nazwiska Nazarbajewa. Długoletni prezydent Kazachstanu nie pojawiał się, ani nie zabierał publicznie głosu od czasu wybuchu protestów, podczas których skandowano m.in. wymierzone w niego hasło "Stary, odejdź".
W środę nad ranem Tokajew przyjął dymisję rządu, którego ustąpienie było również jednym z postulatów protestujących. Pierwotną przyczyną manifestacji była podwyżka cen gazu LPG, używanego do tankowania samochodów, której towarzyszy wzrost cen innych towarów.
W środę przed budynkiem ratusza w Ałmaty zebrały się tysiące osób; tłum przełamał kordon policji, która używała gazu łzawiącego i granatów hukowych, grupa protestujących wtargnęła do ratusza - relacjonuje agencja AFP. Dodaje, że protestujący odebrali policjantom pałki i tarcze.
Zobacz także
A monument to Nazarbayev is being demolished in #Taldykorgan pic.twitter.com/9b4YDKqAPI
— NEXTA (@nexta_tv) January 5, 2022
Na nagrywanej na żywo relacji jednego z kazachskich blogerów widać było, że ratusz stanął w płomieniach, słychać też było strzały z broni palnej - pisze Reuters. Już wcześniej lokalne media przekazywały, że demonstranci są uzbrojeni w kije i metalowe sztachety.
Na nagraniach widać, że płonie również położony blisko ratusza budynek prokuratury - uzupełnia Reuters. Te informacje potwierdza rosyjska agencja TASS.
Przemówienie prezydenta Kazachstanu. Od dziś zostaje szefem Rady Bezpieczeństwa, zapowiada twarde działanie. Zapewnia, że nie opuści stolicy. Wkrótce ma przedstawić pakiet nowych propozycji. pic.twitter.com/nyECWxo9M2
— Łukasz Bok (@LukaszBok) January 5, 2022
Trwające od dwóch dni gwałtowne protesty i starcia z policją mają miejsce również w innych miastach Kazachstanu - przypomina Biełsat. Stacja na swoim Twitterze umieściła nagranie z protestów w położonym na zachodzie kraju miasta Aktobe. Na filmie widać nacierający tłum rozpraszany przez służby mundurowe armatką wodną i granatami hukowymi.
W okolicach miasta Aktau protestujący zatrzymali wojskową ciężarówkę i rozbroili żołnierzy - donosi Biełsat na Twitterze pod przedstawiającym to wydarzenie filmem.
Na krążących w sieci zdjęciach i nagraniach widać, że protestujący w Ałmaty, w której dochodzi do najgwałtowniejszych wystąpień, zdobyli też kilka pojazdów służb i rozbrajali niektórych policjantów.
Agencja AFP poinformowała, że niektórzy funkcjonariusze skierowani do opanowania tłumów przed ratuszem w Ałmaty przeszli na stronę demonstrantów.
Największe miasta Kazachstanu są atakowane przez "radykałów i ekstremistów", którzy w Ałmaty pobili 500 cywilów - przekazał w środę komendant policji w Ałmaty, Kanat Tajmerdenow. Dodał, że do opanowania trwających od dwóch dni protestów skierowano również armię i gwardię narodową.
"Ekstremiści" są również odpowiedzialni za splądrowanie setek firm - uzupełnił Tajmerdenow.
Już wcześniej władze miejskie Ałmaty informowały, że "w wyniku bezprawnych działań" zostało rannych pięciu pracowników pogotowia ratunkowego i zniszczono dwie karetki.
Prezydent Tokajew: podczas protestów atakowano funkcjonariuszy, są zabici i ranni
W gwałtownych protestach od dwóch dni przetaczających się przez Kazachstan dochodziło do "masowych ataków na służby porządkowe", a wśród funkcjonariuszy są zabici i ranni - powiedział w środę w orędziu do narodu prezydent Kasym-Żomart Tokajew.
"Grupy kryminalistów biją naszych żołnierzy, upokarzają ich, ciągną ich nagich po ulicach, atakują kobiety i plądrują sklepy" - mówił w transmitowanym przez telewizję przemówieniu Tokajew.
Prezydent zapowiedział "maksymalnie zdecydowaną" odpowiedź na przeradzające się w starcia z mundurowymi protesty, do których dochodzi w całym Kazachstanie.
Tokajew ogłosił także, że przejmuje kierownictwo krajowej Rady Bezpieczeństwa - instytucji przy urzędzie prezydenta, która koordynuje działania w sferze bezpieczeństwa i polityki zagranicznej. Funkcję tę wcześniej sprawował Nursułtan Nazarbajew, który rządził Kazachstanem od uzyskania przez ten kraj niepodległości w 1991 r. do 2019 r., gdy przekazał władzę Tokajewowi, zachowując jednak szerokie wpływy i kierując Radą Bezpieczeństwa.
Jak poinformowała policja, w Ałmaty "radykałowie i ekstremiści" ranili w starciach ponad 500 cywilów i zniszczyli 120 pojazdów.
Masowe protesty w wielu miastach
To drugi dzień masowych protestów w Kazachstanie, które zaczęły się od demonstracji przeciwko podwyżkom cen gazu. We wtorek w Ałmaty i innych miastach doszło do starć z policją, w których rannych zostało blisko 100 funkcjonariuszy. Zatrzymano ponad 200 osób.
Uczestnicy protestów rozszerzyli swe żądania i domagają się także odejścia z polityki szefa Rady Bezpieczeństwa kraju Nursułtana Nazarbajewa, który w ich opinii przekazał władzę prezydentowi Kasymowi-Żomartowi Tokajewowi tylko formalnie. Nazarbajew rządził Kazachstanem od uzyskania przez ten kraj niepodległości od ZSRR w 1991 r.
By powstrzymać falę protestów, Tokajew wprowadził w nocy z wtorku na środę dwutygodniowy stan wyjątkowy w Ałmaty oraz w obwodzie mangystauskim, które stały się miejscami największych masowych protestów antyrządowych. Obowiązuje godzina policyjna, obywatele muszą oddać do depozytu broń osobistą. Reuters poinformował w środę, że stan wyjątkowy wprowadzono także w stolicy kraju, Nur-Sułtanie.
Od wtorku wieczorem władze blokują na terytorium całego kraju internet i sieć komórkową. Nie działają m.in. komunikatory WhatsApp, Telegram i Signal, zablokowano również strony internetowe niezależnych mediów. Monitorująca ruch w sieci grupa NetBlocks poinformowała w środę o ogólnokrajowej blokadzie internetu, która - w ocenie organizacji - może poważnie utrudnić relacjonowanie nasilających się antyrządowych wystąpień.
We wtorek wieczorem władze ogłosiły częściowe przywrócenie limitów cen na skroplony gaz (do ceny 50 tenge, czyli 46 gr za litr w obwodzie mangystauskim), ale wydaje się, że nie uspokoiło to społeczeństwa.
W styczniu cena skroplonego gazu wzrosła w Kazachstanie do 120 tenge (1,12 zł) za litr, podczas gdy jeszcze na początku zeszłego roku wynosiła 38 tenge (35 gr) za litr.
adj/ mal/ arch/