Skonsolidowane wyniki grupy Prokom za okres czwartego kwartału przerosły oczekiwania rynku. Wydawać by się mogło, że okres ten stanowił odwrócenie trendu w jakim przez pierwsze 3/4 roku znajdowała się spółka. Obroty systematycznie malały marża operacyjna topniała i straty na poziomie netto pogłębiały się. Nieoczekiwany wzrost przychodów w IV kwartale ub. r. umożliwił uzyskanie blisko 13% tempa wzrostu, osiągnięcie godne odnotowania zwłaszcza biorąc pod uwagę niekorzystne warunki gospodarcze w kraju. Pozwala to założyć co najmniej utrzymanie porównywalnej dynamiki w bieżącym roku, po którym oczekuje się pierwszych oznak ożywienia gospodarczego. Poprawa rentowności operacyjnej zdaje się natomiast potwierdzać tezę, że coraz większy udział w przychodach spółki stanowią usługi konserwacyjne oraz eksploatacja systemów. Zjawisko to jest tym bardziej pożądane, że sprzedaż usług pozwala na realizację wyższych marż. Wiele długoterminowych projektów spółki wkroczyło w fazę wysokiej rentowności i utrzymanie marży ok. 12% w 2002 r. nie powinno stanowić dla spółki problemu.
Znacznej poprawie ulec powinna również rentowność netto grupy. Po sprzedaży części udziałów Wirtualnej Polski, zaangażowanie Prokomu w portal spadło do 20,5% co oznacza, że jedynie ta część strat internetowego przedsięwzięcia konsolidowana będzie w wynikach grupy. Wysokie odpisy wartości majątku dokonane w 2001 r. przeszły już do historii, a uzyskana w wyniku grudniowych transakcji cena nabycia akcji Softbanku pozostawia wystarczający margines aby nie obawiać ponownych odpisów w b.r. Prokom wychodzi więc na prostą. Umocniona pozycja lidera branżowego, poprawa rentowności oraz przekroczona bariera 1 mld zł w sprzedaży proszą o owacje. Cheers Prokom!
Przemysław Sawala-Uryasz



















































