Wszystkie nasz wydatki są dobrze skalkulowane - zapewniał w czwartek premier Mateusz Morawiecki. Przekonywał, że mimo planowanych wydatków, w tym roku nie powinno być konieczności nowelizacji budżetu, a w kolejnym roku nie zostanie przekroczony limit 3 proc. deficytu.
Podczas czwartkowej wizyty w Jasieńcu koło Grójca (woj. mazowieckie) szef rządu był pytany o zapowiadane w tym roku wydatki w ramach "piątki PiS", m.in. uchwaloną w czwartek przez Sejm tzw. emeryturę plus, a także podwyżki dla nauczycieli.
"Rzeczywiście w tym roku będzie bardzo ważne, byśmy spróbowali spiąć tę piątkę bez żadnej nowelizacji (budżetu) i to się powinno udać" - powiedział Morawiecki. Nawet gdyby taka nowelizacja była konieczna - dodał - nic wielkiego się nie stanie, bo w przeszłości, za rządów PO-PSL, budżet nie raz był nowelizowany.
Skąd rząd bierze pieniądze?
Odnoszę wrażenie, że w dyskusji o proteście nauczycieli czy tzw. piątce Kaczyńskiego na ogół nie mówi się o najważniejszym. Czyli o tym, kto za to wszystko zapłaci.
"W przyszłym roku będziemy starali się trzymać w ryzach tzw. stabilizacyjnej reguły wydatkowej i w ryzach najważniejszego parametru budżetowego z punktu widzenia Unii Europejskiej, czyli deficytu budżetowego poniżej 3 procent (PKB)" - zaznaczył.
"Warto raz jeszcze podkreślić, że Platforma Obywatelska i PSL w latach swoich rządów złamali ten wymóg unijny 5 czy 6 razy, a my ani razu nie złamaliśmy i nie złamiemy ani w tym roku, ani w kolejnym. Chcemy trzymać się w ramach europejskiego pozytywnego reżimu 3 proc. deficytu budżetowego, przy tym zaznaczam, że w proporcji do PKB będzie malał dług" - mówił Morawiecki.
"Wszystkie nasze wydatki są dobrze skalkulowane" - zapewnił. Mają one, jak zaznaczył, charakter "makroekonomicznego impulsu antycyklicznego". "Przepraszam za żargon, ale znaczy to tyle, że kiedy gospodarka spowalnia, wynalazkiem Keynesa sprzed 80 lat było to, że państwo powinno wtedy wpompować nieco pieniędzy w szeroko rozumianą gospodarkę" - mówił premier.
Dodał, że to właśnie rząd robi, dając tzw. trzynastą emeryturę, czy odtwarzając połączenia PKS. "Zostawiamy znacznie więcej pieniędzy w społeczeństwie i społeczeństwo wie, jak te pieniądze najlepiej spożytkować i mam nadzieję, że będą one spożytkowane na polskie produkty" - zaznaczył Morawiecki. (PAP)
pś/ mok/


























































