

Pomimo rekordowych i lepszych od oczekiwań wyników akcje Tesli zanurkowały podczas czwartkowej sesji na Wall Street. Inwestorom nie spodobał się plan Muska na najbliższy rok, zaniepokoić ich mogły też ostrzeżenia przed trudną sytuacją globalną.
Akcje Tesli straciły w czwartek 11 proc. po tym, jak spółka poinformowała, że nie zamierza wyprodukować w tym roku nowego modelu samochodu elektrycznego oraz ostrzegła, że nadal będzie musiała się zmagać z zakłóceniami w łańcuchach dostaw. Walory Tesli są wyceniane najniżej od października - tylko w tym miesiącu zostały przecenione już o ponad 20 proc.


Elon Musk zapewnił, że firma zwiększy produkcję dotychczasowych modeli i będzie pracowała nad rozwojem technologii pojazdów autonomicznych. Tesla zakłada, że do klientów trafi w 2022 r. o 50 proc. więcej aut niż w ubiegłym roku, czyli ok. 1,4 mln.
Musk dodał, że firma planuje zainwestować w badania i rozwój humanoidalnego robota. "Najważniejszym rozwijanym przez nas produktem w tym roku jest humanoidalny robot Optimus" - stwierdził miliarder. "Myślę, że z biegiem czasu może to być bardziej znaczące niż biznes samochodowy" - dodał.
W IV kwartale skorygowany zysk Tesli na akcję wyniósł w czwartym kwartale 2,52 USD, podczas gdy rynek spodziewał się, że sięgnie on 2,36 USD. Przychody koncernu wyniosły w trzech ostatnich miesiącach 2021 roku 17,72 mld USD, a rynek liczył na 16,57 mld USD. Przychody Tesli są wyższe o 65 proc. niż rok wcześniej, a zysk netto, który sięgnął 2,32 mld USD, wzrósł rok do roku o 760 proc.
"Nasze fabryki pracowały poniżej pełnych mocy przez kilka ostatnich kwartałów, a czynnikiem ograniczającym wielkość produkcji były łańcuchy dostaw. Jest prawdopodobne, że ta sytuacja będzie kontynuowana również w 2022 roku" - napisano w komunikacie spółki.
MKa
