

Pod koniec 2021 roku największa gospodarka świata złapała oddech i odnotowała solidne przyspieszenie wzrostu produktu krajowego brutto. Ekonomiści są jednak przekonani, że tegoroczny wzrost będzie wolniejszy od tego odnotowanego rok wcześniej.
W IV kw. 2021 roku amerykański PKB (wyrównany sezonowo) odnotował wzrost o 6,9 proc. w ujęciu annualizowanym – poinformowało rządowe Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA). To wyraźnie więcej niż 2,3% (po rewizji) odnotowane w III kwartale oraz wynik zbliżony do tego z kwartału drugiego, kiedy to annualizowany wzrost PKB podliczono na 6,5%.


Opublikowany dziś wynik okazał się wyraźnie wyższy od oczekiwań większości ekonomistów. Rynkowy konsensus zakładał bowiem wzrost PKB Stanów Zjednoczonych w tempie 5,5%. Rezultatu jeszcze wyższego – bo 6% w ujęciu annaulizowanym – kazał się spodziewać model prognostyczny Fedu z Atlanty. Także ta wartość została przebita.
IV kwartał był pierwszym okresem, w którym nie działało już większość „fiskalnych stymulantów”, które napędzały dynamikę amerykańskiego PKB od III kw. 2020 do końca II kw. 2021 roku. Był to za to okres bardzo wysokiej inflacji, o czym świadczy aż 7-procentowy deflator PKB.
W całym 2021 roku gospodarka Stanów Zjednoczonych urosła o 5,7% po tym, jak w 2020 roku skurczyła się realnie o 3,4%, co było największym regresem w sięgającej roku 1948 historii tych statystyk. Na skutek efektu niskiej bazy wynik odnotowany w 2021 był najwyższy od roku 1984.


W roku 2022 takiego rezultatu niemal na pewno nie uda się powtórzyć. Conference Board w grudniu prognozowała wzrost o 3,8%. Analitycy Goldman Sachs w grudniu obniżyli swoją prognozę z 4,2% do 3,8%. Ekonomiści Bank of America spodziewają się wzrostu PKB o 4%.
Amerykański PKB zapasami stoi
Warto też zwrócić uwagę na mocno niecodzienną strukturę wzrostu amerykańskiego PKB w IV kwartale. Największy wkład – bo aż 4,9 pkt. proc. – w annaualizowany wzrost miała zmiana zapasów. To potwierdzenie anegdotycznych raportów, że w obliczu wąskich gardeł w transporcie i produkcji firmy kupowały i produkowały w znacznej mierze „na magazyn”. To podbiło statystyki PKB, ale może negatywnie odbić się na rezultatach w kolejnych kwartałach.
Konsumpcja prywatna dodała 2,25 pkt. proc., czyli wyraźnie więcej niż kwartał wcześniej (1,35 pkt. proc.), ale też znacznie mniej niż w pierwszej połowie 2021 roku, gdy jej wkład przekraczał 7 pkt. proc. Trzeci kwartał z rzędu słabo wypadły inwestycje, które dodały tylko 0,25 pkt. proc. Kontrybucja eksportu netto była zerowa, a wydatki publiczne odjęły 0,51 pkt., proc.
Opublikowane dziś dane to tzw. szybki szacunek. Wyniki te będą podlegały jeszcze dwóm regularnym rewizjom. Pierwsza z nich ujrzy światło dzienne 24 lutego.
KK
