Kolejny „czerwony październik” na Wall Street wciąż pozostaje w sferze marzeń giełdowych niedźwiedzi. Wszystkie trzy główne amerykańskie indeksy wspięły się dziś na nowe historyczne maksima.
Podobnie jak w poniedziałek, również we wtorek S&P500 (0,22%), Dow Jones Industrial Average (0,37%) i Nasdaq (0,23%) solidarnie wyznaczyły nowe rekordy wszech czasów. Dow zamknął dzień najwyżej w historii po raz drugi z rzędu, Nasdaq po raz trzeci, a S&P500 po raz czwarty. Trzem głównym indeksom wtórował grupujący mniejsze podmioty Russell 2000 (0,17%), który również wyznaczył swój szczyt.

Na podkreślenie ponownie zasługuje niska zmienność. W tym roku S&P500 rósł lub spadał o przynajmniej 1% jedynie ośmiokrotnie. Dotychczasowy najniższy wynik to odnotowane w 1995 r. piętnaście tego typu przypadków.
Wobec braku istotnych danych makroekonomicznych, inwestorami kierowały w sporej mierze te same czynniki, co wczoraj: dobry odczyt indeksu ISM dla przemysłu oraz nadzieja na uchwalenie przez Kongres reformy podatkowej Donalda Trumpa.
Wśród spółek w centrum uwagi znajdowali się giganci branży motoryzacyjnej. Najwyżej w historii wyceniono akcje General Motors (3,08%), co było zasługą lepszych od oczekiwań wyników sprzedaży we wrześniu (11,9% r/r). Z podobnych powodów drożały dziś także akcje Forda (2,07%).
Jutro na inwestorów czeka pierwszy zestaw danych z rynku pracy – tradycyjny wstęp do piątkowego raportu o liczbie nowych zatrudnionych w sektorach pozarolniczych stanowił będzie raport ADP. Dane za wrzesień będą szczególnie interesujące, bowiem obejmować będą okres huraganów, które przetoczyły się przez USA.
Michał Żuławiński
