Stoltenberg po złożeniu kondolencji wszystkim, których bliscy zginęli w czasie tego zamachu stwierdził, że akcja islamistów była też próbą zakłócenia pokojowej współpracy między mieszkańcami wielu krajów. Przypominając, że pole gazowe Amenas było wspólnie eksploatowane przez Norwegów, Brytyjczyków i Algierczyków a pracowali na nim obywatele ośmiu państw premier podkreślił, że terroryści nie będą jednak decydować gdzie Norwedzy mają działać i z jakimi państwami współdziałać. Nie uda się im też rozprzestrzenić strachu, oświadczył Stoltenberg.
W wystąpieniu premiera nie zabrakło też pochwały dla zdecydowanych działań władz Algierii w trakcie kryzysu oraz zapowiedzi, że Norwegia będzie blisko z nimi współpracowała w walce przeciwko ekstremistom islamskim.
Równocześnie premier zaznaczył, że norweski rząd nie dąży do włączenia się jakikolwiek konflikt militarny. Decyzja o takiej ewentualności należy bowiem do parlamentu, podkreślił Jens Stoltenberg zwracając się do posłów.
Informacyjna Agencja Radiowa /IAR/ Michał Haykowski, Sztokholm/moc
Źródło:IAR























































