W środę bykom w USA na początku sesji pomagać mogła poprawa nastrojów w Europie, gdzie indeksy rosły. Pomagać też mogło to, że ponad 60. grup amerykańskich producentów sformowało koalicję mającą na celu zwalczania pomysłów na rozpoczęcie wojny handlowej.
Szkodziło to, że taniały akcje Apple z powodu obaw o nadchodzące regulacje prawne. Poza tym Goldman Sachs obniżył rekomendację kilku producentom półprzewodników, co doprowadziło do spadku cen ich akcji. Plusem było zaś to, co napisał Wall Street Journal - podobno przedstawiciele rządu USA odezwali się do ich odpowiedników w Chinach w sprawie kontynuacji rozmów o zasada wymiany handlowej.
Raport o sierpniowej inflacji PPI nie specjalnie odbiegał od oczekiwań, więc ich wpływ na zachowanie rynków był znikomy. Odnotujmy, że inflacja PPI spadła o 0,1% m/m i wzrosła o 2,8% r/r (oczekiwano wzrostu o 0,2% m/m i 3,2% r/r). Na dwie godziny przed końcem sesji opublikowana została Beżowa Księga Fed (raport o stanie gospodarki), co często pomaga bykom, ale tym razem nie było w nim nic nowego.
Na rynku surowcowym w środę rano nadal drożała ropa. Dokończył dzieła raport o zmianie zapasów ropy i paliw - pokazał duży spadek zapasu ropy. Cena baryłki przekroczyła 70 USD, ale do potwierdzenia sygnału kupna wynikającego z formacji odwróconej RGR potrzebne jest jeszcze mocniejsze przekroczenie tego poziomu.
Wall Street rozpoczęła sesje od spadku indeksów. NASDAQ tracił już nawet ponad jeden procent, ale S&P 500 spadał nieznacznie. Wtedy nadeszła informacja WSJ o rozmowach USA-Chiny, co natychmiast zabarwiło S&P 500 na zielono. NASDAQ nadal jednak barwił się na czerwono, ale spadek był niewielki.
Widać było, że byki i niedźwiedzie rezerwują siły na ostatnią godzinę sesji. Praktycznie nic się wtedy jednak nie wydarzyło. Sesja zakończyła się remisem - S&P 500 zakończył dzień neutralnie, a NASDAQ stracił 0,23%. Inwestorzy ciągle liczą na kontynuację hossy.
GPW rozpoczęła w środę sesję podobnie do tego jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie. Indeksy rosły, chociaż zwyżki były niewielkie, a po godzinie indeksy zaczęły się osuwać. Podobnie jak innym giełdom szkodzić mogła informacja BBC twierdzącej, że grupa ok. 50 parlamentarzystów z Partii Konserwatywnej spotkała się, aby przedyskutować, w jaki sposób zmusić premier Theresę May do ustąpienia.
Na innych giełdach europejskich nastroje też „zwiędły”, ale tam indeksy nadal barwiły się na zielono. Po pobudce w USA WIG20 zaczął szybko zwiększać skalę zniżki, ale indeksy mniejszych spółek twardo stały na poziomie neutralnym. Potem już było tylko gorzej. Indeksy we Francji i w Niemczech dość szybko rosły, a u nas WIG20 nurkował.
Zakończenie sesji było wręcz fatalne. WIG20 stracił 1,7% (najsłabszy był sektor bankowy) i był najgorszym indeksem ze wszystkich obserwowanych przeze mnie indeksów na całym globie. Obrót na tym spadku był bardzo duży. Wręcz jak na GPW niezwykły. Z tego można wyciągnąć wniosek, że wychodził ktoś, kto nasz rynek opuszcza od dawna - wyrzucał resztę portfela zostawiając za sobą spaloną ziemię. Jeśli ta diagnoza jest prawdziwa to znaczyłoby, że wyprzedaż właśnie się kończy.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
DI Xelion sp. z o.o.
ul. Puławska 107
02-595 Warszawa z siedzibą w Warszawie, ul. Puławska 107, wpisany pod numerem KRS 0000061809 do rejestru przedsiębiorców
tel. 22 565 44 00 prowadzonego przez Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w Warszawie, XIII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, NIP 725-14-09-492,
fax 22 565 44 01 wysokość kapitału zakładowego: 60 050 000 zł.
Źródło: Xelion. Doradcy Finansowi