REKLAMA
TYLKO U NAS

NASA wybrała firmy do sprzątania w kosmosie. Dostaną 20 mln dolarów

2023-08-27 14:02
publikacja
2023-08-27 14:02

Amerykańska agencja kosmiczna ogłosiła, które firmy dostaną fundusze na rozwój technologii ograniczających problemy z kosmicznymi śmieciami na orbicie i osadzaniem pyłu na powierzchni planet i księżyców.

NASA wybrała firmy do sprzątania w kosmosie. Dostaną 20 mln dolarów
NASA wybrała firmy do sprzątania w kosmosie. Dostaną 20 mln dolarów
fot. Frame Stock Footage / / Shutterstock

NASA wybrała sześć niewielkich firm amerykańskich, które otrzymają łącznie 20 milionów dolarów. Mają rozwinąć technologie dotyczące dwóch wyzwań w kosmicznej eksploracji: śmieci kosmicznych na orbicie i pyłu na powierzchni. Firmy mają opracować prototypy, które zostaną sprawdzone podczas lotów kosmicznych.

Jest to kontynuacja wsparcia udzielanego wcześniej w ramach Small Business Innovation Research (SBIR), programu NASA obejmującego firmy zatrudniające mniej niż 500 pracowników. W program zainwestowano do tej pory prawie 180 milionów dolarów.

Na niskiej orbicie okołoziemskiej (ang. LEO) znajduje się coraz więcej kosmicznych śmieci – członów rakiet kosmicznych, satelitów, które już przestały funkcjonować, innych fragmentów. Stwarza to zagrożenie dla obecnie działających satelitów, dla astronautów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i zwiększa koszty lotów kosmicznych (np. konieczność zużywania paliwa na manewrowanie, aby ominąć groźne elementy).

Aby ograniczyć ten problem, mają zostać opracowane cztery technologie. Firma Busek (Natick, Massachusetts, USA) ma ulepszyć możliwości napędów impulsowych i autonomicznego zejścia z orbity (deorbitacji) dla małych satelitów wykorzystujących nietoksyczny materiał pędny.

CU Aerospace (Champaign, Illinois, USA) opracuje silnik do stosowania w małych satelitach, aby umożliwić wielokrotne misje wychwytywania kosmicznych śmieci i zrzucania wielu ładunków do 180 kg w ciągu pięciu lat.

Firma Flight Works (Irvine, Kalifornia, USA) ma za zadanie przenieść swoją technologię wbudowanych możliwości tankowania na potrzeby misji aktywnego usuwania kosmicznych śmieci.

Z kolei Vestigo Aerospace (La Canada Flintridge, Kalifornia, USA) zademonstruje technologię kosmicznych żagli do deorbitacji małych satelitów, aby sprawdzić czy niezawodnie otwierają się nawet po pięciu latach przebywania na orbicie.

Agencja kosmiczna myśli też o technologiach potrzebnych przy eksploracji powierzchni planet i księżyców, a w szczególności Księżyca i Marsa. W tym przypadku problemem jest pył, który znacznie skraca czas użytkowania łazików czy innych instrumentów. W tym zakresie wybrano dwie technologie. Firma Applied Material Systems Engineering, Inc. (Streamwood, Illinois, USA) zademonstruje w symulowanych środowiskach kosmicznych swoją technologię powłok odpychających pył. Natomiast ATSP Innovations (Houston, Teksas, USA) stworzy prototypowe rozwiązania w zakresie materiałów łożyskowych. (PAP)

cza/ zan/

Źródło:PAP
Tematy
Konta firmowe bez ukrytych opłat. Sprawdź najnowszy ranking
Konta firmowe bez ukrytych opłat. Sprawdź najnowszy ranking

Komentarze (3)

dodaj komentarz
159120br
Tak jak oceany zaśmiecone są plastykiem i nikogo to nie obchodzi, tak w kosmosie jest ok. 170 mln śmieci o wielkości powyżej 10 cm. Jedyny powód ich zatroskania jest to, że docelowo na niskiej orbicie ma być umieszczonych 53 tysiące satelitów OneWeb i Starlink i nie tylko do Internetu. Plany te mogą zostać pokrzyżowane przez wcześniejszy Tak jak oceany zaśmiecone są plastykiem i nikogo to nie obchodzi, tak w kosmosie jest ok. 170 mln śmieci o wielkości powyżej 10 cm. Jedyny powód ich zatroskania jest to, że docelowo na niskiej orbicie ma być umieszczonych 53 tysiące satelitów OneWeb i Starlink i nie tylko do Internetu. Plany te mogą zostać pokrzyżowane przez wcześniejszy teraz duży wzrost aktywności Słońca (25 cykl), zagrażający satelitom i nie tylko. Gdyby powtórzyła się burza magnetyczna z 1859 r. (efekt Carringtona) to byłby to koniec cywilizacji!
xqwztsa
Większość jest na LEO poniżej 2000 km, a ogólnie 90% jest na LEO i GEO, a nie na MEO jak piszesz. Powiedzieć, że ISS nie widać gołym okiem, to jak powiedzieć, że nie widać też Jowisza, bo nie widać jego powierzchni.
po_co
Jak zwykle tego typu artykuły są okraszone bezsensownymi ilustracjami, zresztą jak wszystkie artykuły traktujące o ekologii.

Gdyby nad naszymi głowami przelatywało tyle śmieci ile pokazuje ilustracja to nasze niebo byłoby dosłownie czarne, pokazane odpady miałyby rozmiar kilkunastu stadionów narodowych.

Większość satelitów
Jak zwykle tego typu artykuły są okraszone bezsensownymi ilustracjami, zresztą jak wszystkie artykuły traktujące o ekologii.

Gdyby nad naszymi głowami przelatywało tyle śmieci ile pokazuje ilustracja to nasze niebo byłoby dosłownie czarne, pokazane odpady miałyby rozmiar kilkunastu stadionów narodowych.

Większość satelitów telekomunikacyjnych ma rozmiar autobusu, jest ich w kosmosie kilka tysięcy, a mimo to bez odpowiedniego oprogramowania śledzącego i potężnego teleskopu nie ma żadnej możliwości aby je dostrzec (można liczyć na łut szczęścia nocą).

Stacja ISS jest większa od boiska do piłki nożnej, orbituje stosunkowo nisko bo 400 km nad powierzchnią Ziemi (większość satelitów orbituje na wysokości 20 tys. km) i jest niezauważalna z Ziemi. Owszem korzystając z lornetki z co najmniej 10-cio krotnym przybliżeniem albo obiektywu o ogniskowej minimum 600 mm, można ją dostrzec ale będzie to ledwie widoczny pyłek. Dopiero po dużym powiększeniu ukarze się zarys stacji.

Szanujmy się wzajemnie, rozumiem że redaktorzy nie mają elementarnej wiedzy o tym o czym piszą ale można to po prostu policzyć.

Powierzchnia po jakiej poruszają się kosmiczne śmieci na wysokości 20 tys. km to prawie 9 miliardów kilometrów kwadratowych. Przeciętny satelita ma powierzchnię setki miliardów razy mniejszą liczoną w metrach nie kilometrach kwadratowych.

Powiązane: Kosmos: przemysł, loty, badania

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki