
Większość inwestorów posiadających przynajmniej milion dolarów na rachunkach brokerskich uważa, że na giełdzie mamy do czynienia z bańką spekulacyjną lub czymś taką bańkę przypominającym - wynika z ankiety przeprowadzonej przez E-Trade Financial cytowanej przez CNBC.
Tylko 9 proc. ankietowanych inwestorów uważa, że sytuacja na rynku jest daleka od bańki. 16 proc. twierdzi, że bańka już jest, a 46 proc. wybrało opcję" "coś przypominającego bańkę". 29 proc. stwierdziło, że giełda zbliża się do niej.
Inwestorzy dysponujący kwotą co najmniej miliona dolarów nie palą się jednak do ucieczki z rynku. Dwie trzecie z nich zalicza się do grona byków. Większość spodziewa się dalszych wzrostów - ich zdaniem wyceny na koniec kwartału będą wyższe niż obecnie o nie więcej niż 5 proc. Zwyżkom sprzyjać mają m.in. pakiet stymulacyjny o wartości 1,9 bln dol. zaproponowany przez prezydenta elekta Joe Bidena oraz program szczepień przeciw koronawirusowi, przybliżający powrót do gospodarczej normalności.
Co trzeci milioner deklaruje zmiany w swoim portfolio. Jak pisze CNBC, trwa "wielka rotacja" aktywów - inwestorzy przychylniejszym okiem spoglądają w stronę spółek value, mniejszych firm czy sektorów, które doświadczyły niedawno głębokich spadków, jak energetyka czy finanse. Tylko 7 proc. stawia na gotówkę. "Wszystko poza big techami stało się potencjalnie lepszą okazją inwestycyjną" - komentuje Mike Loewengart z E-Trade Financial.
Ubiegły rok zakończył się na Wall Street silnymi wzrostami. Dow Jones zyskał w 2020 r. 7,3 proc., S&P 500 wzrósł o 16,3 proc., a Nasdaq poszybował w górę aż o 43,6 proc. Amerykańskie indeksy giełdowe są na najwyższych poziomach w historii.
MKa
