Ograniczona swoboda wypowiedzi i utrzudnianie pracy dziennikarzy to jedno z najistotniejszych naruszeń praw człowieka w Polsce – głosi amerykański raport, którego wyniki publikuje w poniedziałek "Rzeczpospolita". "Raport nie tylko pokazuje kłopoty mediów w Polsce, ale odzwierciedla też spojrzenie Amerykanów na demokrację" - ocenia prof. Maciej Mrozowski.


Gazeta donosi, że w najnowszym, publikowanym co roku, raporcie dotyczącym Polski Departament Stanu wyjątkowo szeroko omówił problemy, które mają media.
"Rozdział zatytułowany +Wolność wypowiedzi, w tym przedstawicieli prasy i innych mediów+ zaczyna się od przejęcia gazet regionalnych, należących do Polska Press przez państwowego giganta PKN Orlen. Choć doszło do tego jeszcze w 2021 roku, eksperci Departamentu Stanu zauważyli, że w ubiegłym roku, który omawia raport, sąd oddalił skargę RPO w sprawie przejęcia wydawnictwa. Następnie raport opisuje trwający 19 miesięcy proces przedłużenia koncesji dla TVN 24. Amerykanie odnotowali wyrok sądu, który wykazał, że zwłoka KRRiT była rażącym naruszeniem prawa" - czytamy.
"Dziennikarze mają utrudnioną pracę"
Jak podaje "Rzeczpospolita", "dalsze miejsce w opracowaniu zajmują informacje na temat ograniczeń w pracy dziennikarzy w związku z kryzysem na granicy z Białorusią".
"+Pojawiły się doniesienia, że dziennikarze byli poddawani przemocy, nękaniu lub zastraszaniu przez władze z powodu ich pracy+ – piszą Amerykanie. Oprócz zdarzenia ze wsi Wiejki omawiają też inne przykłady, m.in. zatrzymanie ekipy francusko-niemieckiej telewizji Arte, która omyłkowo znalazła się w strefie stanu wyjątkowego. Raport wspomina też o zarzutach za zniesławienie, które dostała Marta Lempart za nazwanie funkcjonariuszy SG +mordercami w mundurach+, procesie Jakuba Żulczyka za znieważenie prezydenta czy o przypadkach blokowania stron internetowych" - pisze "Rzeczpospolita".
Cytowany przez gazetę medioznawca prof. Maciej Mrozowski uważa, że "raport nie tylko pokazuje kłopoty mediów w Polsce, ale odzwierciedla też spojrzenie Amerykanów na demokrację". "Już podczas edukacji szkolnej wpaja się im, że demokracja opiera się na niezależnych sądach i wolnych mediach. I choć większość z tych mediów pokazuje dziś komercyjny chłam, pozostałe jak +New York+ i +Washington Post+ są traktowane w USA jak sumienie narodowe" – mówi dziennikowi Mrozowski.(PAP)
mm/ mrr/