Po niespełna godzinie handlu S&P500 zwyżkował o 0,4%, a Nasdaq rósł o 0,3%, poprawiając w ten sposób maksima trendu wzrostowego. Na najwyższym poziomie od czerwca 2008 roku znalazł się Dow Jones, który zwyżkował o 0,3%.
Pozytywnie na sentyment inwestorów wpłynęła informacja o śmierci przywódcy Al-Kaidy, którego amerykańskie siły specjalne zabiły na terytorium Pakistanu. Amerykańskiej opinii publicznej bin Laden symbolizował globalny terroryzm, który w ostatniej dekadzie postrzegano jako najpoważniejsze zagrożenie zewnętrzne dla Stanów Zjednoczonych.
Jednakże dla giełdowych inwestorów znacznie większą wagę miał kwietniowy odczyt indeksu ISM. Wskaźnik ten spadł drugi miesiąc z rzędu, co sygnalizuje nieznaczne spowolnienie tempa wzrostu w amerykańskim przemyśle. Negatywnie zaprezentowała się struktura tego wskaźnika: malejącej dynamice produkcji towarzyszył wzrost zapasów i najszybszy od lipca 2008 roku wzrost kosztów.
Tylko na pozór pozytywnie zaskoczył raport z budownictwa. W marcu wydatki na inwestycje budowlane wzrosły o 1,4% względem lutego, ale wciąż były o 6,7% niższe niż przed rokiem (w sektorze prywatnym spadek wyniósł aż 9,2% rdr). Ekonomiści oczekiwali wzrostu tylko o 0,4% mdm, ale rewizja danych za luty (z –1,4% na -2,4%) zniwelowała wpływ pozytywnego zaskoczenia.
K.K.
