

Kurs euro ponownie znalazł się powyżej granicy 4,60 zł. Złotemu mogły zaszkodzić zatrzymanie korekty na parze euro-dolar oraz postępy wojsk rosyjskich w Donbasie.
Środowe opuszczenie dołem przez kurs euro wiosennej konsolidacji dawało nadzieję na bardziej zdecydowane umocnienie złotego w nadchodzących tygodniach. Niestety, po zejściu poniżej 4,59 zł, kurs EUR/PLN zawrócił „na północ” i dotarł nawet do 4,62 zł. W czwartek o 9:52 euro było notowane po 4,6038 zł.
– Zahamowanie odbicia na EUR/USD wraz ze wzrostem globalnej awersji do ryzyka, w wyniku powrotu napięć pomiędzy Chinami a USA odnośnie spornego Tajwanu, dały w środę impuls do powrotu EUR/PLN powyżej 4,60 i uważamy, że kurs powinien utrzymać się w pobliżu tego poziomu do końca tygodnia – ocenili ekonomiści PKO BP. Złotemu zapewne nie pomogły też doniesienia z Ukrainy, gdzie wojska rosyjskie opanowały już prawie cały obwód ługański i są bliskie zamknięcia pierścienia oblężenia wokół Siewierodoniecka.
Zobacz także
– Sentyment dla walut CEE pozostaje raczej pozytywny, a złotego dodatkowo wspierają nadzieje na szybkie uruchomienie KPO. Wskaźniki techniczne sugerują jednak, że umocnienie złotego może odwlec się do przyszłego tygodnia – napisano w porannym raporcie ING.
Ponowne spadki na parze euro-dolar sprawiły, że w czwartek rano amerykańska waluta na polskim rynku znów była wyceniana powyżej 4,30 zł. W ujęciu historycznym wciąż są to jedne z najwyższych notowań kursu USD/PLN w ciągu ostatnich 20 lat. Równocześnie jeszcze dwa tygodnie temu dolar był wyceniany na ok. 4,50 zł.
Drugi dzień z rzędu rosły notowania franka szwajcarskiego. W piątek rano helwecka waluta była kwotowana po 4,4823 zł, czyli o pół grosza wyżej niż dzień wcześniej. Funt brytyjski kosztował 5,4176 zł.
KK/PAP
