Przez pierwsze dwa tygodnie marca polska waluta radziła sobie nadspodziewanie dobrze. Ale dobra passa złotego zakończyła się wczoraj po południu. Kurs euro bez jakiegoś wyraźnego powodu poszedł mocno w górę, ponownie przekraczając poziom 4,70 zł.


W środę o 9:47 kurs euro kształtował się na poziomie 4,7014 zł, a więc o niespełna pół grosza powyżej wtorkowego kursu odniesienia. Dzień wcześniej euro podrożało o niemal trzy grosze, czemu towarzyszyła poprawa sentymentu na nowojorskich giełdach. To o tyle dziwne, że wzrosty na Wall Street uznaje się za czynnik wspierający wyceny walut z rynków wschodzących.
Złotemu mogły jednak zaszkodzić oczekiwania na kolejne podwyżki stóp procentowych w Rezerwie Federalnej i Europejskim Banku Centralnym. Spekuluje się, że Fed za tydzień podniesie stopy o 25 pb. Z kolei EBC już zapowiedział, że w czwartek dokona podwyżki o 50 pb. Tymczasem stopy w Narodowym Banku Polskim od września pozostają bez zmian, w przypadku stawki referencyjnej na poziomie 6,75%.
ReklamaWtorkowa negatywna reakcja na rynku złotego mogła być też spowodowana kwestiami „technicznymi”. Kurs euro już po raz drugi w tym miesiącu odskoczył od linii trendu wzrostowego łączącego lokalne minima z lutego 2020 z dołkami z lutego, maja i grudnia 2022. Na gruncie analizy technicznej przełamanie tej linii pozwalałoby liczyć na umocnienie złotego w kolejnych miesiącach.
Dolar delikatnie osłabiał się względem euro i na polskim rynku w środę o poranku wyceniany był na niespełna 4,38 zł. Kurs USD/PLN od początku lutego już nie pogłębia jesienno-zimowej korekty i wciąż utrzymuje się na historycznie bardzo wysokich poziomach. Prognozy większości walutowych ekspertów zakładają, że kurs dolara przez cały 2023 rok utrzyma się powyżej 4 zł.
Tymczasem frank szwajcarski zdążył oddać część zysków, jakie w ostatnich dniach osiągnął względem euro. W środę rano kurs franka do złotego wynosił 4,7871 zł. Od listopada para frank-złoty notowana jest w przedziale 4,65-4,85 zł. Przez ostatnie dwa tygodnie przeszliśmy od dolnego do górnego ograniczenia tej konsolidacji.