"Cieszę się, ze środki przekazane przez miasto spółce wodnej, zarządzającej akwenem, wykorzystano właśnie w ten sposób. Z roku na rok jezioro Rudnickie jest w coraz lepszej kondycji, jednak na bieżąco trzeba kontrolować stan akwenu i dbać o właściwe warunki dla jego rozwoju biologicznego" - powiedział w poniedziałek prezydent Grudziądza Robert Malinowski.
Młode szczupaki przywieziono na brzeg przystani Hydro-Vacuum specjalnym samochodem wyposażonym w aparaturę natleniającą. Narybek wyłowiono ze zbiorników i zważono w obecności ichtiologa. Członkowie Straży Rybackiej oraz Związku Wędkarskiego załadowali ryby na łódki i wypuścili je do jeziora w kilku, oddalonych od siebie punktach. Całość nadzorował prezes Spółki Wodnej Jezioro Rudnickie, zarządzającej akwenem, oraz miejscowy komendant Straży Rybackiej.
"Wybór tego gatunku nie był przypadkowy. Szczupak jest drapieżnikiem, który w zbiornikach wodnych pełni rolę służby sanitarnej, pożera chore i skarłowaciałe ryby i w naturalny sposób utrzymuje liczebność w zbiorniku" - podkreślił prezydent.
Zbiornik rudnicki to jedno z najpopularniejszych miejsc wypoczynku letniego grudziądzan. Oprócz dużej plaży miejskiej, na brzegach jeziora ulokowano wiele ośrodków wypoczynkowych i przystani żeglarskich.
Jezioro Rudnickie ma ponad 177 ha powierzchni i głębokość około 11,5 m. Od początku lat 80. w przeżyźnionym zbiorniku funkcjonują rurociągi w naturalny sposób odsysające, do pobliskiej rzeki Rudniczanki, beztlenowe wody naddenne. To jedno z pierwszych miejsc w Polsce gdzie zastosowano taki sposób rekultywacji jezior. Opracował je w latach 50., w ramach tzw. eksperymentu kortowskiego, prof. Przemysław Olszewski z Olsztyna. (PAP)
olz/ bos/
Źródło:PAP

























































