

Nowojorskie giełdy usiłują przerwać wielotygodniową spadkową serię. W czwartek doszło do kolejnej próby odbicia mocno już wyprzedanego rynku. Preteksty nie były specjalnie istotne.
S&P500 i Nasdaq mają za sobą serię siedmiu spadkowych tygodni z rzędu, a Dow Jones aż ośmiu. W przypadku S&P500 to pierwsza taka seria od przeszło 20 lat, a DJIA ostatni raz taki numer wywinął tylko raz – sto lat temu. Dlatego choćby ze statystycznego punktu widzenia choćby jeden tydzień na plusie nie powinien być zaskoczeniem.
Tym bardzie więc dziwi, że odbicie na mocno już wyprzedanym rynku idzie tak opornie. Coś drgnęło w poniedziałek po piątkowej obronie poziomu wsparcia przez indeks S&P500. Wtorek przyniósł nawrót spadków, a środa ruch w górę. W czwartek było już jednoznacznie. S&P500 poszedł w górę o niemal 2%, kończąc dzień na poziomie 4 057,84 pkt. Nasdaq zwyżkował o 2,68%, osiągając wysokość 11 740,65 pkt. Dow Jones zyskał 1,61%, dochodząc do 32 637,19 pkt.
- Mamy dziś dobrą zwyżkę. To, co zdarzy się dzisiaj, zapewne ustawi scenę pod przerwanie serii spadkowych tygodni – powiedział Reutersowi Peter Cardillo, główny ekonomista w Spartan Capital Securities.
Wyjątkowy konkurs inwestycyjny
Jesteś inwestorem? Weź udział w wyjątkowym konkursie organizowanym przez Dom Maklerski Banku BPS S.A., który odbędzie się w dniach 30 maja - 8 lipca. Uczestnicy będą mieli możliwość zainwestowania kwoty od 2 do 20 tys. zł na realnym rachunku maklerskim. Na zwycięzców czekają nagrody pieniężne w postaci wielokrotności wypracowanego zysku — do 30 tys. zł, a także preferencyjne stawki prowizji maklerskich w DM BPS. Dowiedz się więcej na temat konkursu, a także Domu Maklerskiego Banku BPS S.A., jednego z liderów na rynku prowizji internetowych. Bankier.pl jest patronem medialnym konkursu.
PW takim układzie preteksty stojące za czwartkową zwyżkę miały znaczenie drugorzędne. Inwestorzy jednak bardzo się ucieszyli z tego, że nie wszystkie sieci handlowe raportują fatalne wyniki i narzekają na ograniczenie marż. Akcje Macy’s poszły w górę aż o 19% po tym, jak ten duży detalista podniósł tegoroczną prognozę zysków. Notowania sieci dyskontów Dollar Tree zwyżkowały o niemal 22% po tym, jak zarząd podniósł tegoroczną prognozę sprzedaży.
Ta ostatnia sieć korzysta na zmianie preferencji amerykańskich konsumentów, którzy w obliczu bardzo wysokiej inflacji i realnego spadku wynagrodzeń (średnia płaca w USA rośnie wolniej od inflacji CPI) ograniczają wydatki na dobra wyższego rzędu i wybierają tańsze substytuty markowych produktów. W ubiegłym tygodniu okazało się, że temu wyzwaniu nie podołali tacy giganci jak Walmart i Target.
Bez większego echa przeszły zarówno opublikowane we wtorek „minutki” z majowego posiedzenia władz Rezerwy Federalnej jak i środowe dane z gospodarki. Potwierdziło się, że w I kwartale PKB Stanów Zjednoczonych spadał w annualizowanym tempie 1,5%. Wciąż napięty pozostaje rynek pracy, o czym świadczy utrzymująca się bardzo niska liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Szybko pogarsza się za to koniunktura na rynku nieruchomości, czego przejawem był znacznie głębszy od oczekiwań spadek indeksu podpisanych umów kupna domu (-3,9% w kwietniu po -1,6% w marcu). Być może dlatego na rynku zaczynają się pojawiać spekulacje, że Fed już jesienią zatrzyma serię podwyżek stóp procentowych, co dałoby ulgę wycenom na rynku kapitałowym.
Krzysztof Kolany
Kolejna próba odbicia na Wall Street
Nowojorskie giełdy usiłują przerwać wielotygodniową spadkową serię. W czwartek doszło do ponownej próby odbicia mocno już wyprzedanego rynku. Preteksty nie były specjalnie istotne.
S&P500 i Nasdaq mają za sobą serię siedmiu spadkowych tygodni z rzędu, a Dow Jones aż ośmiu. W przypadku S&P500 to pierwsza taka seria od przeszło 20 lat, a DJIA ostatni raz taki numer wywinął tylko raz – sto lat temu. Dlatego choćby ze statystycznego punktu widzenia choćby jeden tydzień na plusie nie powinien być zaskoczeniem.
Wykres
Tym bardzie więc dziwi, że odbicie na mocno już wyprzedanym rynku idzie tak opornie. Coś drgnęło w poniedziałek po piątkowej obronie poziomu wsparcia przez indeks S&P500. Wtorek przyniósł nawrót spadków, a środa ruch w górę. W czwartek było już jednoznacznie. S&P500 poszedł w górę o niemal 2%, kończąc dzień na poziomie 4 057,84 pkt. Nasdaq zwyżkował o 2,68%, osiągając wysokość 11 740,65 pkt. Dow Jones zyskał 1,61%, dochodząc do 32 637,19 pkt.
- Mamy dziś dobrą zwyżkę. To, co zdarzy się dzisiaj, zapewne ustawi scenę pod przerwanie serii spadkowych tygodni – powiedział Reutersowi Peter Cardillo, główny ekonomista w Spartan Capital Securities.
PW takim układzie preteksty stojące za czwartkową zwyżkę miały znaczenie drugorzędne. Inwestorzy jednak bardzo się ucieszyli z tego, że nie wszystkie sieci handlowe raportują fatalne wyniki i narzekają na ograniczenie marż. Akcje Macy’s poszły w górę aż o 19% po tym, jak ten duży detalista podniósł tegoroczną prognozę zysków. Notowania sieci dyskontów Dollar Tree zwyżkowały o niemal 22% po tym, jak zarząd podniósł tegoroczną prognozę sprzedaży.
Ta ostatnia sieć korzysta na zmianie preferencji amerykańskich konsumentów, którzy w obliczu bardzo wysokiej inflacji i realnego spadku wynagrodzeń (średnia płaca w USA rośnie wolniej od inflacji CPI) ograniczają wydatki na dobra wyższego rzędu i wybierają tańsze substytuty markowych produktów. W ubiegłym tygodniu okazało się, że temu wyzwaniu nie podołali tacy giganci jak Walmart i Target.
Kolejna próba odbicia na Wall Street
Nowojorskie giełdy usiłują przerwać wielotygodniową spadkową serię. W czwartek doszło do ponownej próby odbicia mocno już wyprzedanego rynku. Preteksty nie były specjalnie istotne.
S&P500 i Nasdaq mają za sobą serię siedmiu spadkowych tygodni z rzędu, a Dow Jones aż ośmiu. W przypadku S&P500 to pierwsza taka seria od przeszło 20 lat, a DJIA ostatni raz taki numer wywinął tylko raz – sto lat temu. Dlatego choćby ze statystycznego punktu widzenia choćby jeden tydzień na plusie nie powinien być zaskoczeniem.
Wykres
Tym bardzie więc dziwi, że odbicie na mocno już wyprzedanym rynku idzie tak opornie. Coś drgnęło w poniedziałek po piątkowej obronie poziomu wsparcia przez indeks S&P500. Wtorek przyniósł nawrót spadków, a środa ruch w górę. W czwartek było już jednoznacznie. S&P500 poszedł w górę o niemal 2%, kończąc dzień na poziomie 4 057,84 pkt. Nasdaq zwyżkował o 2,68%, osiągając wysokość 11 740,65 pkt. Dow Jones zyskał 1,61%, dochodząc do 32 637,19 pkt.
- Mamy dziś dobrą zwyżkę. To, co zdarzy się dzisiaj, zapewne ustawi scenę pod przerwanie serii spadkowych tygodni – powiedział Reutersowi Peter Cardillo, główny ekonomista w Spartan Capital Securities.
PW takim układzie preteksty stojące za czwartkową zwyżkę miały znaczenie drugorzędne. Inwestorzy jednak bardzo się ucieszyli z tego, że nie wszystkie sieci handlowe raportują fatalne wyniki i narzekają na ograniczenie marż. Akcje Macy’s poszły w górę aż o 19% po tym, jak ten duży detalista podniósł tegoroczną prognozę zysków. Notowania sieci dyskontów Dollar Tree zwyżkowały o niemal 22% po tym, jak zarząd podniósł tegoroczną prognozę sprzedaży.
Ta ostatnia sieć korzysta na zmianie preferencji amerykańskich konsumentów, którzy w obliczu bardzo wysokiej inflacji i realnego spadku wynagrodzeń (średnia płaca w USA rośnie wolniej od inflacji CPI) ograniczają wydatki na dobra wyższego rzędu i wybierają tańsze substytuty markowych produktów. W ubiegłym tygodniu okazało się, że temu wyzwaniu nie podołali tacy giganci jak Walmart i Target.
Bez większego echa przeszły zarówno opublikowane we wtorek „minutki” z majowego posiedzenia władz Rezerwy Federalnej jak i środowe dane z gospodarki. Potwierdziło się, że w I kwartale PKB Stanów Zjednoczonych spadał w annualizowanym tempie 1,5%. Wciąż napięty pozostaje rynek pracy, o czym świadczy utrzymująca się bardzo niska liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Szybko pogarsza się za to koniunktura na rynku nieruchomości, czego przejawem był znacznie głębszy od oczekiwań spadek indeksu podpisanych umów kupna domu (-3,9% w kwietniu po -1,6% w marcu). Być może dlatego na rynku zaczynają się pojawiać spekulacje, że Fed już jesienią zatrzyma serię podwyżek stóp procentowych, co dałoby ulgę wycenom na rynku kapitałowym.
Krzysztof Kolany
Bez większego echa przeszły zarówno opublikowane we wtorek „minutki” z majowego posiedzenia władz Rezerwy Federalnej jak i środowe dane z gospodarki. Potwierdziło się, że w I kwartale PKB Stanów Zjednoczonych spadał w annualizowanym tempie 1,5%. Wciąż napięty pozostaje rynek pracy, o czym świadczy utrzymująca się bardzo niska liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Szybko pogarsza się za to koniunktura na rynku nieruchomości, czego przejawem był znacznie głębszy od oczekiwań spadek indeksu podpisanych umów kupna domu (-3,9% w kwietniu po -1,6% w marcu). Być może dlatego na rynku zaczynają się pojawiać spekulacje, że Fed już jesienią zatrzyma serię podwyżek stóp procentowych, co dałoby ulgę wycenom na rynku kapitałowym.
Krzysztof Kolany
