REKLAMA
DZIEŃ UE

Kiedy spadną ceny nieruchomości? "Wypadałoby powiedzieć, że nigdy". 7 grzechów głównych hamujących mieszkaniówkę

2023-05-28 06:00
publikacja
2023-05-28 06:00

Brak działek pod zabudowę i wydłużające się procedury to jedne z głównym barier hamujących budownictwo mieszkaniowe - ocenił Polski Związek Firm Deweloperskich. Jak przekazał prezes PZFD Grzegorz Kiełpsz, branża spodziewa się uwolnienia gruntów zarezerwowanych pod program "Mieszkanie Plus".

Kiedy spadną ceny nieruchomości? "Wypadałoby powiedzieć, że nigdy". 7 grzechów głównych hamujących mieszkaniówkę
Kiedy spadną ceny nieruchomości? "Wypadałoby powiedzieć, że nigdy". 7 grzechów głównych hamujących mieszkaniówkę
fot. Aleksandrs Muiznieks / / Shutterstock

Polski Związek Firm Deweloperskich zaprezentował raport "7 grzechów głównych wstrzymujących rozwój budownictwa mieszkaniowego". W ocenie PZFD barierami są zbiurokratyzowane procedury, "nieżyciowe" prawo i uznaniowość urzędnicza; czas wydawania pozwoleń i wymóg dodatkowych uzgodnień czy raportów środowiskowych; urzędniczy lęk przed wzięciem odpowiedzialności, który sprawia, że wydawane są decyzje odmowne; brak działek pod zabudowę; rosnące koszty materiałów budowalnych i robocizny; przerzucanie na inwestora budowy infrastruktury wokół osiedla; blokowanie inwestycji przez sąsiadów.

Podczas konferencji prasowej prezes PZFD Grzegorz Kiełpsz zwrócił uwagę, że brakuje terenów pod zabudowę, w których potencjalni klienci chcieliby mieszkać. Zauważył, że duża część gruntów została zablokowana pod budowę mieszkań w ramach programu "Mieszkanie Plus". "Teraz ten program został przez rząd ogłoszony jako zamknięty. Spodziewamy się, że następnym krokiem będzie uwolnienie tych gruntów, tzn. te grunty wyjdą na przetargi czy to na wolny rynek, czy dla spółdzielni, czy samorządów" - stwierdził Kiełpsz.

Jak wskazał, program był zaplanowany na 100 tys. mieszkań, zważywszy, że zostało zbudowanych ok. 19 tysięcy, to na tych gruntach można wybudować co najmniej 80 tys. lokali. Dodał, że jego zdaniem tych gruntów jest więcej, w związku z czym potencjał budowy mieszkań na gruntach zarezerwowanych pod "Mieszkanie Plus" może być nawet dwa razy większy. "To byłoby bardzo duże wsparcie dla strony podażowej" - ocenił.

Reklama

Prof. Anna Szelągowska z Katedry Miasta Innowacyjnego Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie wskazała, że dużym problemem, zwłaszcza w dużych miastach, jest proces oczekiwania na pozwolenie na budowę, co przedłuża inwestycję nawet o 3 lata. "Inwestor idzie do urzędu, wnioskuje o pozwolenie na budowę. Przez rok mniej więcej jest przetrzymywana decyzja. Po roku otrzymuje decyzję odmowną. Odwołanie do SKO (Samorządowego Kolegium Odwoławczego, PAP), tu kolejne pół roku. SKO podtrzymuje decyzję urzędu. Odwołujemy się do wojewódzkiego sądu administracyjnego, przyznaje nam rację, że nasz projekt spełnia wszystkie warunki i powinniśmy uzyskać pozwolenie. Wraca to do gminy, która rozpatruje sprawę od początku" - wyliczyła prof. Szelągowska.

Jak podkreśliła, inwestorzy są też obligowani do przedstawienia dodatkowych dokumentów czy podpisania umów drogowych, co łącznie powoduje, że proces inwestycji zamiast trwać w granicach 2-3 lat wydłuża się nawet do 5 lat.

Prezes PZFD wskazał, że jest też duży problem z planowaniem przestrzennym - w przypadku braku planu miejscowego inwestor musi uzyskać decyzję o warunkach zabudowy. „Bardzo często te działki, które są dostępne albo są atrakcyjne z punktu widzenia sprzedaży, nie są w planach miejscowych. Więc uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy to jest cała epopeja. Można na nią czekać rok, dwa lata. Tam się ścierają interesy wielu grup" – przyznał.

Wiceprezes Krajowej Rady Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa Rafał Zarzycki dodał, że procedury uzyskania zezwolenia na zmianę przeznaczenia gruntów rolnych na cele nierolnicze trwają często rok, dwa. Zaznaczył też, że bardzo długo czeka się też na pozwolenia wodno-prawne i decyzje środowiskowe.

Zdaniem Zarzyckiego ceny nowych mieszkań mogłyby spaść, jeśliby wszystkie zidentyfikowane przez PZFD siedem barier zostało jednocześnie zniwelowanych, co – jak zastrzegł – byłoby trudne.

Prof. Szelągowska oceniła, że w dużych aglomeracjach nie należy spodziewać się spadku cen mieszkań, raczej możliwy jest wzrost, ok. 5 proc. w skali roku. „W mniejszych miejscowościach być może będziemy na etapie stagnacji. Być może pod koniec roku na rynku wtórnym ceny mogą nieco spaść" - powiedziała Szelągowska. Zaznaczyła, że wszystko będzie zależało od inflacji i obniżki stóp procentowych.

Kiełpsz na pytanie o to, kiedy spadną ceny nieruchomości, dopowiedział: "wypadałoby powiedzieć, że nigdy". Jak stwierdził, od 2006 do 2022 r. ceny w Warszawie, Krakowie i Łodzi wzrosły dwukrotnie. Dodał, że ceny mają szansę się ustabilizować, jeśli zidentyfikowane przez branżę bariery zostałyby usunięte i jeśli podaż dogoni popyt.

Pytany, czy deweloperzy mogą obniżyć marże, prezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich odparł: "jeśli przyjmiemy, że proces inwestycyjny trwa nawet nie 5 lat, ale 3-4 lata, to jeśli podzielimy to, zobaczymy, jaki to jest zwrot z kapitału" - powiedział. Jak przekazał, marże wynoszą 12-15 proc., wyższe są w segmencie drogich apartamentów, niższe w tzw. segmencie popularnym.

kmz/ mmu/

Źródło:PAP
Tematy
Im więcej latasz, tym więcej zyskujesz!

Im więcej latasz, tym więcej zyskujesz!

Advertisement

Komentarze (76)

dodaj komentarz
jpelerj
Rzuciłem okiem na komentarze. Znowu pojawiło się zamulanie forum wykonywane przez trzy czy cztery nicki, prowadzace długie dyskusje ze soba, o tym że "nic nie może spaść bo inflacja i ludzie uciekaja z gotówka" (a jakoś tych kolejek z walizkami nie widać). Innych argumentów nie ma, widać pomysły (nawet absurdalne) już się Rzuciłem okiem na komentarze. Znowu pojawiło się zamulanie forum wykonywane przez trzy czy cztery nicki, prowadzace długie dyskusje ze soba, o tym że "nic nie może spaść bo inflacja i ludzie uciekaja z gotówka" (a jakoś tych kolejek z walizkami nie widać). Innych argumentów nie ma, widać pomysły (nawet absurdalne) już się naszym dzielnym kolegom sprzedajacym wyczerpały - jedynym pozostałym dla nich sposobem na wyciszenie rozsadnych opinii jest niedopuszczenie do ich przeczytania, wiec zamulaja. ,Najciekawsze komentarze to sa najstarsze, bo tam jeszcze zamulacze się nie popisywali. No i gdyby odcedzić ten zamulajacy chłam, to liczba komentarzy spadłaby do 10 - 15. Mocno. Jeszcze pare miesiecy temu takie artykuły miały po ponad 100 -200 komentarzy. Zmiana nadeszła.
jacmen
Hehe, nie bardzo wiem czemu czepiasz się jsundaya, przecież on z twojej stajni jest :D
velazquez
Słuchajcie uważnie pana dewelopera lub jego lobbystów. Przecież od zawsze wiadomo*, że ludzie są najbardziej obiektywni, kiedy wypowiadają się we własnej sprawie, tym bardziej jeśli chodzi o pieniądze, które chcą zarobić XD

*taki żart
jsunday
Jak widać deweloperzy sami nie wierzą w to co mówią.....

– Rynek mieszkaniowy pod względem inwestycyjnym jest wyraźnie asekuracyjny, co widać także po mocno kulejącej aktywności inwestorów indywidualnych. Trwa oczekiwanie na wyraźniejsze sygnały rozwoju koniunktury – mówi. – Deweloperzy prawdopodobnie oceniają, że „Bezpieczny
Jak widać deweloperzy sami nie wierzą w to co mówią.....

– Rynek mieszkaniowy pod względem inwestycyjnym jest wyraźnie asekuracyjny, co widać także po mocno kulejącej aktywności inwestorów indywidualnych. Trwa oczekiwanie na wyraźniejsze sygnały rozwoju koniunktury – mówi. – Deweloperzy prawdopodobnie oceniają, że „Bezpieczny kredyt” będzie mieć marginalny wpływ na popyt na rynku pierwotnym.

https://www.rp.pl/nieruchomosci/art38523861-deweloperzy-mocno-ostrozni-podaz-mieszkan-dalej-niska
jsunday
Ceny rosną w gazetach i snach jelonków nieruchomościowych ;-))))
A kolejne kwartały przyspieszą dynamikę spadków, bo wyjdzie, że popytu jak nie było tak nie ma.
A BK 2% to jedna wielka ściema ;-))))

Q1 na rynku pierwotnym przyniósł wyższe ceny ofertowe przy stagnacji cen zawieranych w transakcjach,
Na rynku wtórnym
Ceny rosną w gazetach i snach jelonków nieruchomościowych ;-))))
A kolejne kwartały przyspieszą dynamikę spadków, bo wyjdzie, że popytu jak nie było tak nie ma.
A BK 2% to jedna wielka ściema ;-))))

Q1 na rynku pierwotnym przyniósł wyższe ceny ofertowe przy stagnacji cen zawieranych w transakcjach,
Na rynku wtórnym również miał miejsce wzrost cen ofertowych przy coraz większych spadkach cen transakcyjnych.


https://media.licdn.com/dms/image/D4D12AQHPlzugYOcA3Q/article-inline_image-shrink_1000_1488/0/1684863214584?e=1691020800&v=beta&t=f3MHF4NBqY_z_3t6J414u5rzUgfxCy1MKY9qXzIG-HE
jacmen
No to jak taka dynamika spadków jest, to chyba zaraz będzie trzeba kupować na dołku nie?
Nie zapomnij napisać kiedy to będzie, bo już wszyscy czekamy.
jsunday odpowiada jacmen
Dołek przed nami, nie denerwuj się, zdążysz go zauważyć.
jacmen odpowiada jsunday
Zakładam że to będzie wtedy jak w końcu przestaniesz spamować to forum swoimi "przemysleniami", bo będziesz zajęty odkupywaniem okazyjnych nieruchomości od "yelonków zakredytowanych pod kurek".
Oby to nastąpiło jak najszybciej :D
jsunday odpowiada jacmen
Założyć to sobie możesz co chcesz, nawet majtki na głowę.....
jacmen
Ah, ta bezlitosna demografia.
Liczba ludności spada, czyli mieszkań będzie za dużo, a więc ceny zaraz polecą na ryj. Żelazna logika. Oczywiście nie dotyczy to niczego innego tylko mieszkań. Rynek samochodów się jakoś przez to nie załamie. Branża turystyczna też nie ucierpi mimo że będzie coraz mniej ludzi. Producenci telewizorów
Ah, ta bezlitosna demografia.
Liczba ludności spada, czyli mieszkań będzie za dużo, a więc ceny zaraz polecą na ryj. Żelazna logika. Oczywiście nie dotyczy to niczego innego tylko mieszkań. Rynek samochodów się jakoś przez to nie załamie. Branża turystyczna też nie ucierpi mimo że będzie coraz mniej ludzi. Producenci telewizorów też nie muszą sprzedawać fabryk, tam się też nic nie wydarzy. Tylko mieszkaniówka leci na ryj, bo koledzy z forum byli łaskawi popełnić taką dogłębna analizę:D

Powiązane: Kryzys w budowlance

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki